„Stalówka” jest niekwestionowanym liderem i faworytem do zwycięstwa w trzeciej lidze. W swoim składzie ma zawodników, którzy jeszcze w zeszłym sezonie dzielnie spisywali się na pierwszoligowych parkietach. Choćby z tego powodu to oni wystąpili w pojedynku z KKS-em w roli faworyta. Derbowe starcia rządzą się jednak swoimi prawami, o czym można było się przekonać w piątkowy wieczór w hali przy Łódzkiej.
Stawka rywalizacji bez wątpienia udzieliła się zawodnikom obu drużyn, bo z pewnością ilość niecelnych rzutów czy strat można było ograniczyć. Z tego właśnie powodu poziom meczu nie należał do wysokich. Koszykarzom nie można było natomiast odmówić woli walki i ambicji, a to sprawiło, że od początku do końca licznie zebrani kibice byli świadkami ciekawego i wyrównanego spotkania.
Najwięcej emocji przyniosła końcówka potyczki. Na cztery sekundy przed końcem, przy prowadzeniu gospodarzy 61:60, przyjezdni mieli dwa rzuty osobiste i mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale zawodnikowi z Ostrowa zadrżała ręka i obie próby były niecelne. Na to liczył Tomasz Zyber, który zebrał piłkę i był jeszcze przy tym faulowany. Rozgrywający niezłe zawody center (zdobył w sumie 13 punktów) również nie wykorzystał wolnych, ale nie miało to żadnych konsekwencji dla jego drużyny, bo rywalom po prostu zabrakło już czasu na przeprowadzenie akcji.
Dla ekipy KKS Drogbruk było to piąte zwycięstwo w tym sezonie. W tabeli trzeciej ligi kaliszanie plasują się na trzeciej lokacie, ale mają o dwa mniej rozegrane mecze od Stali i drugiej w zestawieniu Tarnovii. W najbliższy weekend zagrają z MKS-em MOS Konin.
Michał Sobczak
***
KKS Drogbruk Kalisz – KS Stal Ostrów Wielkopolski 61:60 (21:16, 13:16, 11:16, 16:12)
Punkty dla KKS-u: Jakub Szymczak 16, Tomasz Zyber 13, Kamil Oleszkin 10, Jakub Kołodziej 6, Tomasz Bartkowski 6, Mateusz Jędrusiak 4, Michał Kornacki 4, Michał Pertkiewicz 2.
Napisz komentarz
Komentarze