Przerwę w ligowych zmaganiach beniaminek z Kalisza spędził na piątej lokacie, ale z niewielką, bo zaledwie czteropunktową stratą do wicelidera PLKS-u Pszczyna. W górnej części tabeli jest więc niesamowicie ciasno i nawet osiem zespołów ma jeszcze szansę na grę w fazie play-off. Kaliskim siatkarkom pozostało do rozegrania siedem spotkań i każde z nich, w kontekście rywalizacji o czołową czwórkę, będzie niezwykle istotne.
W pierwszej rundzie siatkarki MKS-u pokonały Zorzę 3:1.
W sobotę kaliszanki nie powinny mieć problemów z powiększeniem konta punktowego. Przynajmniej teoretycznie, bo ich pierwszymi rywalkami w tym roku będą siatkarki Zorzy Wodzisław Śląski, które koncentrują się na obronie przed spadkiem. Zajmowane przez nie przedostatnie miejsce pozwala postawić beniaminka znad Prosny w roli faworyta. Praktyka wskazuje jednak, że z najbliższym przeciwnikiem gra się dość nieprzyjemnie, więc niczego nie można przesądzać. Wystarczy spojrzeć na dotychczasowe poczynania zawodniczek tej drużyny. Tylko w trzech meczach nie udało im się ugrać żadnego seta, a ponadto kilkakrotnie postawiły się wyżej notowanym zespołom. Najboleśniej odczuły to siatkarki Sokoła Katowice, które przegrały u siebie z wodzisławiankami 1:3. I co ciekawe jest to jak na razie jedyne zwycięstwo Zorzy w tym sezonie. Pozostałe punkty ciułała ona po tie-breakach. Sporo problemów z tą ekipą miały też liderki z Opola, które przegrały pierwszego seta, a w drugim niemiłosiernie się męczyły, by w końcu zwyciężyć na przewagi i odwrócić losy meczu.
Wszelkie wątpliwości zostaną rozwiane w sobotni wieczór. Początek rywalizacji w hali przy ulicy Jastrzębskiej w Wodzisławiu Śląskim o godzinie 17:00.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze