Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Adamski: W każdym meczu stać nas na zwycięstwo

Szóste miejsce na półmetku pierwszoligowego sezonu to przyzwoite osiągnięcie, o jakie postarali się szczypiorniści MKS-u Kalisz. W drugiej rundzie spróbują przynajmniej podwoić dotychczasową zdobycz i sprawić psikusa faworytom. – Jeśli zagramy na swoim poziomie to możemy pokonać każdego w tej lidze, nawet lidera z Olsztyna – przekonuje w rozmowie z naszym portalem rozgrywający kaliskiej siódemki Kamil Adamski.
Adamski: W każdym meczu stać nas na zwycięstwo

Przed sezonem trudno było oceniać szanse drużyny, w której za trenerski ster złapał Paweł Rusek. W MKS-ie, oprócz szkoleniowca, zmieniła się połowa składu i należało się liczyć się z tym, że proces zgrywania zespołu potrwa co najmniej kilka tygodni. Na dodatek, kaliski team został przesunięty przez związkową centralę do grupy A pierwszej ligi, mimo że wcześniejsze sezony spędził w grupie B, bliższej geograficznie. Z tych powodów właściwy rytm złapał dopiero pod koniec rundy. – W sumie od kilku lat co sezon zmienia się u nas połowa składu i wiemy już z doświadczenia, że w piłce ręcznej nie jest to prosta sytuacja. Trzeba bowiem złapać timing z nowymi kolegami, zgrać się z nimi i dokładnie przećwiczyć tempo odpowiednich zagrywek. Wydaje mi się, że z meczu na mecz wyglądało to coraz lepiej. Przerwę na pewno wykorzystamy do pracy nad motoryką i taktyką, by w drugiej rundzie nie było problemów z tymi elementami – zapewnia nas Kamil Adamski.

Na szóste miejsce, jakie MKS zajmuje na półmetku sezonu, złożyło się osiem zwycięstw i pięć porażek. Zdecydowanie lepiej kaliszanie spisywali się na własnym parkiecie, zgarniając w Arenie komplet punktów. Gorzej prezentowali się w obcych halach. – U siebie jesteśmy zupełnie inną drużyną niż na wyjazdach. Grając jako gospodarze potrafimy pokonać silny zespół z Elbląga, a z wyjazdów z Gdyni czy Leszna nie potrafimy przywieźć punktów, przegrywając różnicą ponad 10 bramek. To jest jeden z najważniejszych wniosków z pierwszej rundy. Musimy to poprawić, bardziej przyłożyć się i koncentrować w tych spotkaniach – uważa wychowanek UKS Nike.

Runda rewanżowa rozpocznie się na początku lutego. Przed jej startem kaliszanie są pełni optymizmu i liczą, że uda im się na stałe zagnieździć w czołówce, urywając przy tym punkty faworyzowanym przeciwnikom. – Tak naprawdę personalnie mamy tak mocny skład, że możemy wygrać z każdym rywalem. Pokazał to mecz z Wybrzeżem Gdańsk, spadkowiczem z Superligi, gdzie graliśmy pierwsze w tym sezonie spotkanie i mimo że nie byliśmy zgrani, to przegraliśmy zaledwie jedną bramką i to przez głupotę w końcówce. Na pewno prowadzący w tabeli Olsztyn jest najmocniejszy, ale wydaje mi się, że w swojej hali nie jesteśmy bez szans i tego przeciwnika też możemy ograć. Stać nas na zwycięstwo w każdym meczu. Wystarczy tylko odpowiednie podejście i gra na swoim poziomie – kończy Kamil Adamski.

Michał Sobczak


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 14°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1016 hPa
Wiatr: 8 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama