Utalentowana młodzież z Arkadii niemal z każdych zawodów przywozi najwyższe trofea i nie inaczej było tym razem. Sukces tym cenniejszy, że zawody miały rangę otwartego Pucharu Polski. Stawka była mocna, ale młodzi kaliszanie poradzili sobie doskonale.
Na najwyższym stopniu podium stanął 11-letni Maciej Herbich, który w finałowej walce był bezapelacyjnie lepszy od Jasia Majosa z Legionu Głogów. Jego umiejętnościami zachwycało się wielu obserwatorów sobotnich zmagań. – Pod względem taktycznym ten pojedynek rozegrał bardzo mądrze. Nic dodać, nic ująć, po prostu profesor Maciek! – cieszy się trener Maciej Kaczmarek.
W kategorii 10-latków dzielnie poczynał sobie Adam Borowski. W finale przegrał nieznacznie z Bartoszem Pawliszynem z Głogowa, ale srebro to i tak cenna zdobycz. Krążek z tego samego kruszcu wywalczyła Wanessa Węcławiak, która w decydującym pojedynku uległa mistrzyni świata, Oliwii Ziembikiewicz z Bolesławca. Zdobywczyni Pucharu Polski wyeliminowała wcześniej Wiktorię Staszak, która ostatecznie sięgnęła po brąz. – Nasze „Arkadyjskie Tygryski” zakończyły rok mocnym uderzeniem. Wszystkie ich pojedynki były pasjonujące, nawet te nieznacznie przegrane. Trzeba dodać, że nasi podopieczni często i z powodzeniem walczą z rywalami z wyższych kategorii wiekowych i wagowych, za co trzeba oddać im honor, szacunek i brawa – przekonuje Maciej Kaczmarek. Najmłodszych kaliszan do udziału w Pucharze Polski przygotował Aleksander „Sasza” Kruk. – Podziękowania należą się też sekundantom, promotorowi Arkowi Wełnie oraz rodzicom naszych podopiecznych, którzy wierzą w sukces oraz życiowy i sportowy rozwój swoich pociech – zaznacza trener KKSW „Arkadia”.
Równolegle do rywalizacji dzieci toczył się Ogólnopolski Turniej Pierwszych Walk Muay Thai. Z dwójki debiutantów Arkadii najlepiej spisał się Przemysław Skowron. W walce w kategorii do 71 kilogramów juniorów pokonał on na punkty wyższego o ponad głowę rywala. To dobry prognostyk na przyszłość. Mniej szczęścia miał 18-letni Mikołaj Jurgawka (kat. 75 kg seniorów). On swoją walkę przegrał przez TKO. Mierzył się w niej z doświadczonym w karate przeciwnikiem. – Mikołaj nie przeszedł etapu juniorskiego i dlatego zapłacił tzw. frycowe. Mimo że przegrał, deklaruje ciągłe treningi i powrót na ring w najbliższym czasie. Z kolei Przemek zwyciężył po twardej, męskiej walce, głównie dzięki kluczowej technice w muay thai, czyli uderzeniom łokciem – relacjonuje Maciej Kaczmarek.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze