Dla podopiecznych Mariusza Pieczonki i Andrzeja Płócienniczaka druga runda układa się całkiem nieźle. W sobotę rozegrali trzeci rewanż i podobnie jak poprzednie zakończyli go zwycięsko. Ekipa beniaminka z Borowna mocno jednak dała im się we znaki, choć szkoleniowcy podkreślali, że nie będzie to dla ich zawodników łatwa przeprawa. – Rywale wygrali swój poprzedni mecz, a wcześniej postraszyli silną drużynę z Rzeczycy. Wiedzieliśmy więc, że czeka nas trudne zadanie – mówi nam trener Płócienniczak.
Po dwóch setach nastroje w kaliskiej ekipie były wyborne. Przyjezdni realizowali bowiem przedmeczowe założenia i pewnie zwyciężali do 19 i 20. Byli więc na dobrej drodze do kolejnego triumfu. Od trzeciej partii zaczęły się jednak problemy. Gospodarze wzmocnili zagrywkę, a i w pozostałych elementach zanotowali poprawę. W rezultacie doprowadzili do tie-breaka i mecz niejako zaczął się od początku. – W przegranych setach do połowy gra była w miarę wyrównana. W końcówkach przeciwnicy wchodzili z zagrywką i odskakiwali. Popełniliśmy przy tym masę błędów, więc trudno w takiej sytuacji myśleć o korzystnym wyniku – relacjonuje Andrzej Płócienniczak.
Piąta partia okazała się najbardziej zacięta, ale tym razem to kaliszanie zachowali w końcówce chłodne głowy. Decydujące akcje finalizowali na swoją korzyść, wygrywając 15:12 i w całym meczu 3:2. – Szkoda, bo było blisko wygranej za trzy punkty. Niemniej jednak cieszy kolejne zwycięstwo, bo pokazuje progres w stosunku do tego, co prezentowaliśmy w pierwszej rundzie – podsumował trener Płócienniczak.
MKS po raz trzeci z rzędu wygrał po tie-breaku. W tabeli przesunął się na siódme miejsce i ma w dorobku 19 punktów. Do zmagań ligowych wróci 9 stycznia. Wówczas zagra na wyjeździe z liderem grupy 3 drugiej ligi, Czarnymi Rząśnia.
Michał Sobczak
Kolejna pięciosetówka. Siatkarze na zwycięskiej fali
Trzecie z rzędu zwycięstwo i zarazem trzecie po tie-breaku zanotowali siatkarze MKS-u Kalisz. Tym razem wdali się w pięciosetowe starcie z LKPS-em Borowno. Niewiele jednak brakowało, a wywalczyliby komplet punktów, bo po dwóch partiach pewnie prowadzili 2:0.
- 19.12.2015 22:52

Napisz komentarz
Komentarze