Świdnicki MKS to zespół, który generalnie dobrze powinien się kojarzyć kaliskim siatkarkom. To w wyjazdowym starciu z tą ekipą zdobyły one swoje premierowe punkty w drugiej lidze i zapoczątkowały zwycięską serię, która pozwoliła im wspiąć się na trzecie miejsce w tabeli. Pewna wygrana 3:0 w setach do 14, 7 i 9 ujawniła też spore możliwości drzemiące w podopiecznych Daniela Przybylskiego i Edyty Kucharskiej. – Już wiemy, jaką mamy wartość i dziś ta wartość była widoczna na boisku – mówił wówczas szkoleniowiec.
Na tak łatwą przeprawę tym razem się nie zanosi. A to dlatego, że świdniczanki wyraźnie zażegnały kryzys, który trawił je w pierwszej rundzie. Najbliższe rywalki kaliskiego zespołu wygrały trzy ostatnie mecze, sprawiając przy okazji sensację, ogrywając przed tygodniem faworyzowany PLKS Pszczyna (3:1). Świdnickiej szóstki nie można zatem zlekceważyć. – Dla nas każdy mecz jest ważny i w każdym staramy się grać jak najlepiej. Tylko przy takim nastawieniu zrealizujemy nasz cel, jakim jest gra w fazie play-off – powtarza trener Przybylski.
Dla kaliskiego MKS-u będzie to ostatni ligowy pojedynek w tym roku. Przerwę świąteczno-noworoczną kaliszanki mogą spędzić na pozycji wicelidera, o ile wygrają w sobotę za trzy punkty, a porażki dozna drużyna z Pszczyny. Realizacja tylko pierwszego warunku będzie wystarczająca do tego, by beniaminek znad Prosny wrócił na podium. Początek spotkania w hali OSRiR-u przy ulicy Łódzkiej 29 o godzinie 16:00. Wstęp jest wolny.
Michał Sobczak
Nie zlekceważyć Świdnicy. Ostatni w tym roku mecz siatkarek
Ostatni w tym roku mecz rozegrają w sobotę siatkarki MKS-u Kalisz. W hali przy ulicy Łódzkiej podejmą ekipę MKS-u Świdnica, którą już raz w tym sezonie zdeklasowały. W rewanżu tak łatwo może jednak nie być.
- 19.12.2015 10:19

Napisz komentarz
Komentarze