W ubiegłym tygodniu kaliszanie zanotowali pierwsze w obecnych rozgrywkach zwycięstwo na obcym boisku. Nie przyszło ono łatwo, bo na parkiecie w Dobroniu przegrywali już 0:2. Ostatecznie triumfowali po tie-breaku. Było to długo oczekiwane i potrzebne przełamanie. Teraz podopieczni Mariusza Pieczonki i Andrzeja Płócienniczaka chcą wreszcie pokonać drużynę z czołówki. Okazją ku temu będzie sobotni mecz z Caro Rzeczyca. – Chłopacy spisują się coraz lepiej. Obserwując ostatnie spotkania widać poprawę z tygodnia na tydzień. To napawa optymizmem. Z zespołami z czołówki potrafiliśmy już nawiązać walkę, tak jak z Częstochową, ale zawsze brakowało takiej kropki nad „i”. Mamy nadzieję, że w końcu uda się ją postawić – mówi nam trener Płócienniczak.
Caro to spadkowicz z pierwszej ligi i pewnie chętnie by tam wrócił. W tym sezonie zanotował dziewięć zwycięstw i trzy porażki, co daje mu obecnie 25 punktów i czwartą lokatę. To o dziesięć oczek więcej niż zgromadził MKS. Wcale to jednak nie oznacza, że ekipa z Rzeczycy będzie murowanym faworytem sobotniego pojedynku. Kaliszanie też bowiem są zainteresowani pełną pulą. Z pierwszego starcia obu ekip omal jej nie przywieźli. Po pierwszym gładko wygranym secie, w drugim toczyli morderczą walkę, zakończoną długą i męczącą grą na przewagi. Rozstrzygnęli ją na swoją korzyść przeciwnicy (34:36), co uskrzydliło ich w dwóch kolejnych odsłonach. Teraz siatkarze z Kalisza nie ukrywają żądzy rewanżu. – To bardzo ważny dla nas mecz. Rywale na pewno są w naszym zasięgu. W ostatnich dwóch kolejkach męczyli się z drużynami z końca tabeli, zwyciężając dopiero po tie-breaku. Jeśli zagramy na miarę możliwości to będziemy się cieszyć z rezultatu. Jestem przekonany, że czeka nas ciekawe widowisko – zapowiada Andrzej Płócienniczak.
Stawka pojedynku jest spora. Trzy punkty pozwoliłyby kaliszanom skrócić dystans do czołowej czwórki, która po fazie zasadniczej zagra w play-off’ach. A taki cel ma team znad Prosny. Ewentualna porażka mocno by ten plan ograniczyła. Tego w Kaliszu nikt jednak nie zakłada. – Chcemy znaleźć się w czwórce. Uważamy, że jest to realne. Możemy jeszcze dogonić czołówkę. Trzeba tylko zacząć punktować z każdym przeciwnikiem. Stać nas na to – przekonuje drugi opiekun MKS-u.
Początek sobotniego spotkania w hali OSRiR-u przy ulicy Łódzkiej o godzinie 18:00. Wstęp jest wolny.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze