W ubiegłym roku w turnieju startowały 93 pary. Organizatorzy liczyli, że w tym roku rekord zostanie pobity. Udało się. – Mamy rekordową liczbę uczestników. W mistrzostwach wystartowało 121 par z całej Polski. Najmłodsza uczestniczka ma 5 lat, a najstarszy uczestnik 79. Gramy 8 rund, 2x15 na zawodnika – mówi Maciej Sroczyński, prezes KTS Kalisz, trener szachowy w Szkole Szachowej Szachmistrz.
Przy szachownicy spotkał się pełen przekrój pokoleniowy. W parach rywalizowała wnuczka z dziadkiem, syn z ojcem i brat z bratem. Wszyscy grali na konto swojej rodziny. – W jednej rundzie może spotkać się babcią z jednej drużyny, z wnukiem z innej. 70-latek zagra przeciwko 10-latkowi, i zdarza się tak, że to właśnie ta młodsza osoba wygrywa – dodaje Sroczyński. Każdy z uczestników już wcześniej doświadczył tego, organizując turnieje we własnym domu. – Dzisiaj ja gram w parze z moim tatą, a moja młodsza siostra z dziadkiem. W domu też czasami gramy przeciwko sobie i najczęściej wygrywa tata, ale mnie też się zdarzy – cieszy się Gabrysia. – Nauczyłem podstaw gry w szachy swoich synów, później oni uczyli swoje dzieci. Dzisiaj to mnie rzadko zdarza się wygrać. Gabrysia ogrywa mnie bardzo często, największe szanse mam z młodszą wnuczką Jadzią – opowiada dziadek Gabrysi i Jadzi, Marek Przetakiewicz.
Turniej Szachów Rodzinnych, który od pięciu lat odbywa się w Kaliszu to doskonała okazja, żeby szlifować swój warsztat i integrować środowisko szachowe z całego kraju.
Ewelina Samulak-Andrzejczak, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze