Z ekipą Mickiewicza kaliszanie nigdy wcześniej nie mieli do czynienia. Spodziewali się jednak niełatwej rywalizacji, wiedząc, że przeciwnik balansuje na granicy czołowej czwórki. Oczekiwania się sprawdziły, bo siatkarze z Kluczborka, z byłym graczem Colmana Marcinem Melnarowiczem w składzie, wysoko postawili poprzeczkę. – To solidny i doświadczony zespół, ale na pewno można z nim nawiązać walkę – ocenia trener Płócienniczak.
MKS to udowodnił, zaprezentował się obiecująco, ale zabrakło tego najważniejszego, czyli punktów. Ciekawe jednak, jaką historię miałby ten mecz, gdyby kaliszanom udało się zwyciężyć w drugiej partii. Byli blisko, po wygraniu pierwszego seta do 22, by w drugim powtórzyć ten wyczyn, ale w końcówce więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, rzutem na taśmę doprowadzając do wyrównania. – Jeśli chodzi o naszą postawę, to były dwa najlepsze sety w tym sezonie. Graliśmy twardo, punkt za punkt, nie popełnialiśmy rażących błędów i trudno było mieć zastrzeżenia co do któregoś z elementów – wspomina Andrzej Płócienniczak.
Silnik dobrze funkcjonującej w pierwszych dwóch setach maszyny zatarł się w trzeciej odsłonie, na co niemały wpływ miały kontrowersyjne decyzje arbitrów podejmowane na niekorzyść przyjezdnych. Po kaliskiej stronie zrobiło się w tej sytuacji nerwowo, a to wybitnie nie sprzyjało powrotowi na właściwy poziom gry. Miejscowi skrzętnie wykorzystali te okoliczności, wygrywając do 13 i 18, a cały mecz 3:1.
– W trzecim secie kilka sytuacji wybiło nas z rytmu i wszystko się praktycznie posypało. Szkoda, bo gdybyśmy ugrali drugą partię i pociągnęli dalej swoją grę, to myślę, że moglibyśmy się cieszyć ze zwycięstwa. Niemniej jednak, nasza postawa w pierwszym i drugim secie jest dobrym prognostykiem na rundę rewanżową. Jeśli zagramy w niej tak jak dzisiaj na początku, to korzystne wyniki też przyjdą – podsumował nam drugi opiekun MKS-u.
Kaliski zespół zakończył pierwszą rundę fazy zasadniczej na ósmej lokacie. Do czwartej w tabeli drużyny traci dziesięć punktów. W rewanżach, które rozpocznie już za tydzień, podejmie próbę włączenia się do walki o fazę play-off.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze