Teoretycznie kaliszanie nie powinni mieć problemów z odniesieniem drugiego wyjazdowego zwycięstwa w tym sezonie. „Szare Wilki” zamykają bowiem tabelę z dorobkiem zaledwie dwóch punktów i to wywalczonych już w drugiej kolejce. Po ośmiu kolejnych porażkach doszło w tej ekipie do zmiany na stanowisku szkoleniowca. Krzysztofa Terebuna zastąpił przed kilkoma dniami 71-letni Konrad Schneider. I właśnie na efekt nowej miotły liczą świdniczanie w starciu z MKS-em.
Podopieczni Pawła Ruska i Mateusza Różańskiego są faworytem sobotniej potyczki, ale muszą też pamiętać, że ich pojedynki z ŚKPR-em na ligowym szczeblu zawsze należały do tych z gatunku trudnych. Niemniej jednak, zdobycie dwóch punktów jest celem realnym. Zresztą kaliszanie mają plan, by do końca tego roku, czyli w trzech nadchodzących potyczkach, wywalczyć komplet punktów. – Przed nami dwa mecze wyjazdowe i nie możemy sobie pozwolić na porażki. Wyjaśniliśmy sobie pewne kwestie w szatni. Chłopacy doskonale wiedzą, że zostały nam trzy spotkania, które po prostu trzeba wygrać, by mieć spokojne święta – zaznacza trener Rusek.
Silnym punktem kaliskiej ekipy na parkiecie w Świdnicy powinien być Błażej Potocki, który jeszcze przed paroma miesiącami bronił dostępu do bramki ŚKPR-u. Byłych kolegów z zespołu zna więc doskonale. Latem podobną drogę, co on, przebył Krzysztof Misiejuk, ale nie będzie mu dane zagrać przeciwko swojemu poprzedniemu pracodawcy. Obrotowy z Kalisza leczy bowiem kontuzjowany bark.
Sobotnie spotkanie w hali na osiedlu Zawiszów w Świdnicy rozpocznie się o godzinie 18:00.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze