Po dziewięciu kolejkach podopieczni Pawła Ruska i Mateusza Różańskiego zajmują w pierwszoligowej tabeli dziesiąte miejsce. Z pewnością ich pozycja byłaby wyższa, gdyby lepiej spisywali się na wyjazdach. Z obcych parkietów przywieźli do tej pory zaledwie dwa oczka. Zgoła odmiennie kaliszanie prezentują się w spotkaniach domowych rozgrywanych w Arenie. Tu nie mają sobie równych i jak dotąd zgromadzili komplet sześciu punktów, czyli lwią część sezonowej zdobyczy (w sumie mają osiem oczek). – Chcemy z Areny uczynić twierdzę nie do zdobycia – powtarza szkoleniowiec. I na razie jego piłkarze skutecznie ten plan realizują. Teraz mają się o tym przekonać szczypiorniści drugiego zespołu Orlen Wisły Płock. Ekipa Roberta Jankowskiego to przede wszystkim zdolna młodzież, coraz mocniej pukająca do drzwi pierwszej drużyny. W lidze spisuje się podobnie jak MKS. Ma tylko punkt więcej i plasuje się na ósmej lokacie. Mecz w Kaliszu będzie jednak dla niej niesamowicie trudny pod względem fizycznym. Dla „Nafciarzy” będzie to już czwarte (!) spotkanie w ciągu sześciu ostatnich dni. Po sobotniej potyczce ligowej, w poniedziałek i środę płocczanie rozgrywali bowiem pojedynki pucharowe. Zmęczenie zatem może dać im się we znaki.
Starcie z rezerwami wicemistrza Polski rozegrane zostanie wyjątkowo w czwartek (w sobotę hala Arena jest zarezerwowana na inną imprezę). Początek o godzinie 17:00. Bilety kosztują 5 i 10 zł.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze