Rozstrzygający o losach rywalizacji gol padł tuż przed przerwą. Niezdecydowanie w szeregach obronnych KKS-u wykorzystał Hubert Antkowiak, który przejął futbolówkę tuż przed polem karnym i bez zastanowienia posłał ją w okolice lewego słupka. Adam Wasiluk wyciągnął się jak struna, ale nie był w stanie sięgnąć piłki, która zatrzepotała w siatce.
Kaliszanie mogli, a nawet powinni wyrównać. Druga połowa toczyła się bowiem pod ich dyktando. Przy padającym deszczu i mokrej murawie często starali się zaskoczyć Mateusza Filipowiaka strzałami z dystansu, ale golkiper gospodarzy nie dał się zaskoczyć. Skuteczności i po części szczęścia zabrakło m.in. Michałowi Kucharskiemu i Błażejowi Ciesielskiemu.
Podopieczni Damiana Ostrychalskiego opuszczali więc Jarocin w poczuciu niedosytu, a do tego w niemiłych okolicznościach. Jak informuje oficjalna strona kaliskiego klubu, piłkarze z Kalisza zostali zwyzywani i opluci przez krewkich fanów miejscowej ekipy. Niezależnie od poziomu sportowych rozgrywek, tak naganne zachowanie jest nie do zaakceptowania.
KKS zakończył jesienną część sezonu na 11. lokacie. Wiosną będzie walczył o utrzymanie w trzeciej lidze, które zagwarantuje sobie tylko kilka czołowych ekip.
Michał Sobczak, fot. i wideo: Norbert Gałązka
***
Jarota Jarocin – KKS Kalisz 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Hubert Antkowiak 45. min.
Żółta kartka: Kostow (KKS). Sędziowali: Bartłomiej Wiśniewski oraz Rafał Borkiewicz i Piotr Ciesielski (Włocławek). Widzów: 600.
Jarota: Filipowiak – Ludwiczak, Kieliba, Garbarek (69. Ławniczak), Skokowski – Pacyński (90+4. Grodzki), Czabański, Grobelny, Kiełb (73. Marciniak) – Chromiński (84. Dunaj), Antkowiak.
KKS: Wasiluk – Grzesiek, Czech, Paczkowski, Grabowski – Ciesielski, Lis, Stojczew (50. Gawlik), Kostow, Kucharski – Trzepacz (75. Majewski).
Napisz komentarz
Komentarze