Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Derbowe przełamanie. KKS wygrał w Ostrowie! FOTO i WIDEO

Lepszego momentu na przerwanie niechlubnej passy piłkarze KKS-u Kalisz nie mogli sobie wymarzyć. Po sześciu kolejnych meczach bez zwycięstwa w trzeciej lidze, w sobotę wreszcie sięgnęli po komplet punktów, pokonując na wyjeździe Ostrovię 4:2. W derbowym pojedynku kaliszan po raz pierwszy poprowadził Damian Ostrychalski.
Derbowe przełamanie. KKS wygrał w Ostrowie! FOTO i WIDEO

Po raz ostatni obie drużyny spotkały się na polu ligowym ponad cztery lata temu. Wówczas KKS wygrał na wyjeździe 1:0. W sobotę kaliscy kibice również liczyli na trzy punkty, nie tylko ze względu na prestiżowy charakter piłkarskiego derby, ale przede wszystkim po to, by drużyna nie zakotwiczyła w dolnych rejonach trzecioligowej tabeli. Do boju poprowadził ją debiutujący na ławce trenerskiej niebiesko-biało-zielonych, Damian Ostrychalski.


 
Dla kaliskiego teamu derbowa potyczka ułożyła się wyśmienicie. Już po niespełna 20 minutach przyjezdni prowadzili 2:0, a nieco później dołożyli trzeciego gola. Przy pierwszej bramce nie popisał się golkiper Ostrovii Mateusz Wronecki, który po rzucie rożnym piąstkował futbolówkę wprost na głowę Beniamina Trzepacza. Grający po raz pierwszy w wyjściowym składzie napastnik skorzystał z prezentu i strzałem głową otworzył rezultat. Pięć minut później było już 2:0, po tym, jak Iwelin Kostow uciekł ostrowskim defensorom i pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Jeszcze przed przerwą bułgarski pomocnik dołożył asystę, a na listę strzelców wpisał się Michał Kucharski, uderzając z dystansu w krótki róg.

 
Wysokie prowadzenie uśpiło czujność kaliskiej obrony. Sprytem zaś wykazał się Michał Giecz, który tuż przed zejściem obu ekip na przerwę znalazł lukę pomiędzy stoperami KKS-u i uderzeniem głową przelobował Adama Wasiluka. Strata bramki zupełnie niepotrzebna, bo dodała gospodarzom wiatru w żagle. Kaliszanie przekonali się o tym na początku drugiej połowy. Po niefortunnym zagraniu ręką przez Marcina Lisa arbiter bez wahania wskazał na „wapno”, a z jedenastu metrów gola kontaktowego uzyskał Dariusz Reyer.


 
Ostrowianie usilnie dążyli do wyrównania. Sporo zamieszania w bloku defensywnym „trójkolorowych” czynił wprowadzony po przerwie Tomasz Kempiński. Na szczęście przyjezdni zachowali ostrożność i poważnych w skutkach błędów już nie popełnili. Uniknęli przy tym nerwowej końcówki zdobywając czwartą bramkę. Padła ona w dość kuriozalnych okolicznościach. W 82. minucie Kostow wypuścił w uliczkę Trzepacza, jego strzał odbił bramkarz, a próbujący wyekspediować futbolówkę Łukasz Wiącek zrobił to w tak niekontrolowany sposób, że skierował ją do własnej sieci. Zresztą były kapitan Calisii nie popisał się też przy trafieniu Kostowa, umożliwiając mu samotny rajd w kierunku bramki.


Zwycięskim derby KKS przerwał trwającą przez sześć kolejek serię spotkań bez wygranej. W tabeli trzeciej ligi awansował na 11. miejsce. Dodajmy, że Ostrovię pokonał już po raz drugi w tym roku. Wcześniej ograł tę drużynę na boisku przy Łódzkiej w finale Okręgowego Pucharu Polski 3:1.


Michał Sobczak, fot. Karina Zachara, Norbert Gałązka, wideo: Norbert Gałązka



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 14°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama