Zaczęło się niepomyślnie, bo już w 10. minucie wynik otworzyli goście. Uczynili to po tym, jak arbiter odgwizdał karnego za zagranie piłki ręką przez jednego z obrońców gospodarzy. Szansy nie zmarnował Mateusz Trybek. Radość przyjezdnych nie trwała długo, bo kilkanaście minut później ładnym uderzeniem w długi róg wyrównał Tomasz Malinowski, a po piorunującej w wykonaniu kaliszan końcówce pierwszej połowy losy meczu były w zasadzie rozstrzygnięte. W ciągu pięciu minut miejscowi trzykrotnie lokowali piłkę w siatce rywali. Klasycznego hat-tricka skompletował Malinowski, a na listę strzelców wpisał się też rozgrywający niezłe zawody Mateusz Jarczewski.
Prowadzenie 4:1 nieco uśpiło czujność kaliskiej obrony, która na początku drugiej części gry pozwoliła przeciwnikom na zbyt wiele. Trochę więcej pracy miał więc w bramce Adam Dwornik. W 57. minucie nie był jednak w stanie odbić futbolówki po precyzyjnym uderzeniu z dystansu Olafa Dyoniziaka. Na szczęście w ostatnich dwóch kwadransach kaliszanie uniknęli nerwowych momentów, w pełni kontrolując to, co działo się na murawie. Na potwierdzenie przewagi dołożyli jeszcze dwa trafienia. Najpierw swojego drugiego gola uzyskał Mateusz Jarczewski, który bezkarnie przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i pewnie wykończył tę indywidualną akcję. Niespełna 120 sekund później rezultat na 6:2 ustalił Tomasz Malinowski, który przeciął na dalszym słupku zagranie Michała Balcerzaka. W ten sposób „Malina” po raz czwarty pokonał bramkarza z Witaszyc.
Po dwóch kolejkach kaliski zespół z kompletem punktów i najkorzystniejszym w stawce bilansem bramek prowadzi w tabeli grupy 1 A-klasy. W niedzielę rywalem podopiecznych Mateusza Żółtka będzie Wicher Mycielin. To spotkanie odbędzie się na boisku przeciwnika.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze