Sztaby szkoleniowe dwóch sekcji Miejskiego Klubu Sportowego poznaliśmy w piątek podczas konferencji prasowej w kaliskiej Arenie. Pierwszym trenerem żeńskiej drużyny został Daniel Przybylski, były szkoleniowiec Calisii, a od kilku lat związany z MUKS Amber Kalisz, gdzie z powodzeniem pracuje z młodzieżą. Pomagać mu będzie Edyta Kucharska, doskonale znana kaliskim kibicom była siatkarka Winiar, Grześków i Calisii. W nowej drugoligowej drużynie będzie ona pełniła rolę grającego drugiego trenera. Jej koleżanki z czasów gry w Kaliszu m.in. Olga Owczynnikowa i Marta Kuehn-Jarek, w miarę możliwości mają służyć pomocą zarówno szkoleniowcom, jak i samym zawodniczkom.
– Nasz zespół będzie mieszanką dużego doświadczenia ze świeżą młodością dziewczyn, które uczą się w Szkole Mistrzostwa Sportowego i trenują w klubie Amber. Dokładny skład będzie znany na początku września, po powrocie z obozu, który rozpoczniemy 19 sierpnia w Jarosławcu. W tej chwili jestem na etapie rozmów z zawodniczkami i budowania zespołu – przyznał trener Przybylski.
W sekcji siatkówki męskiej MKS-u doszło do zmiany na stanowisku pierwszego szkoleniowca. Mariana Durleja zastąpił Mariusz Pieczonka, który zajmuje się młodymi siatkarzami w SMS-ie i Amberze. Drugim trenerem pozostanie Andrzej Płócienniczak. Kadra drugoligowca opierać się będzie na zawodnikach, którzy występowali w ostatnim sezonie w kaliskim teamie. Wspierać ma ich zdolna młodzież. – Bardzo chciałbym, żeby drugoligowy zespół zasiliło kilku chłopców ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Skład na pewno będzie szeroki. Optymalnie byłoby mieć przynajmniej 14 zawodników, dzięki czemu byłaby możliwość rotacji. Przygotowania rozpoczniemy 17 sierpnia – poinformował Mariusz Pieczonka.
Konkretne cele dla obu sekcji nie zostały jeszcze sprecyzowane, choć jeśli chodzi o powstający zespół żeński włodarze miasta koncypują już pewne plany. – Chcielibyśmy, żeby kobieca drużyna okrzepła w drugiej lidze, po to, by w kolejnym sezonie myśleć realnie o ataku na pierwszą ligę – nie ukrywa wiceprezydent Kalisza, Piotr Kościelny.
Wiele wskazuje na to, że oba zespoły przystąpią do rozgrywek pod inną nazwą niż MKS. – Powinno się to rozstrzygnąć w ciągu 2-3 tygodni. Przyjęte rozwiązanie, po rozmowach ze środowiskiem siatkarskim w Kaliszu, będzie z pewnością długofalowe, a nie tylko na jeden sezon – uważa wiceprezydent Kościelny. – Prowadzimy także rozmowy z potencjalnymi sponsorami. Chcemy, by utożsamiali się oni z konkretną sekcją miejskiej spółki sportowej. Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, by los zespołów zależał wyłącznie od miasta – dodaje Kościelny.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze