Czasopismo „Kalisz.pl”, wydane w nakładzie 42 tysięcy egzemplarzy, dostarczyli do skrzynek pocztowych kaliszan zatrudnieni przez Ratusz gońcy. Kolorowy magazyn w zeszytowym formacie, wydany na kredowym papierze, zawiera m.in. informacje dotyczące spraw miejskich, relacje z imprez, kalendarium miejskich wydarzeń, kulinaria oraz prezentację upodobań prezydenta Grzegorza Sapińskiego – jego ulubionej płyty, książki oraz filmu.
Jak mówi rzeczniczka Urzędu, pierwszy numer ma charakter pilotażowy, a „Kalisz.pl” wydano na prośbę mieszkańców, którzy mieli zgłaszać, że brakuje im takiego miejskiego informatora w tradycyjnej, papierowej formie. - Byli to szczególnie starsi mieszkańcy, którzy nie korzystają z internetu, wybiórczo słuchają radia i nie oglądają lokalnej telewizji. Wydawnictwo jest bezpłatne - mówi Elżbieta Zmarzła, rzeczniczka prasowa kaliskiego Urzędu Miejskiego. Co ciekawe, kilka informacji zawartych w czasopiśmie i tak odsyła czytelnika do... internetu. Ponadto, choć gazetka zawiera kalendarz lipcowych imprez, ukazała się dopiero 20 lipca. - "Kalisz.pl" ukazał się 20 lipca 2015 r., ze względu na termin składania propozycji zadania do budżetu obywatelskiego, który upływa 3 sierpnia. Do gazety jest dołączony formularz zgłoszenia zadania wraz z załącznikami – wyjaśnia rzeczniczka kaliskiego magistratu. - Władze miasta podjęły decyzję, aby sprawą udziału mieszkańców w sprawowaniu władzy zainteresować jak najszersze grono obywateli, zgodnie z ideą partycypacji społecznej.
Ale to nie jedyne wątpliwości wokół czasopisma. Brakuje w nim stopki redakcyjnej, a żaden z tekstów nie jest podpisany choćby inicjałami autora; szczegółowe informacje uzyskaliśmy dopiero na wyraźną prośbę redakcji. - Czasopismo wydrukowała Drukarnia Dangraf, a redakcją i stroną graficzną zajmuje się zespół prasowy Biura Promocji i Informacji Miejskiej – odpowiada Elżbieta Zmarzła. Najprawdopodobniej to samo wydawnictwo drukowało materiały wyborcze „Wspólnego Kalisza”, mówią Dariusz Grodziński i Sławomir Chrzanowski, choć zaznaczają, że na razie są to informacje nieoficjalne. O wyjaśnienie tej sprawy poprosili już Urząd Miasta. – Dostaliśmy też informację, że druk tylko jednego numeru wyniósł ponad 54 tysiące złotych i został co najmniej dwukrotnie przepłacony – mówi Dariusz Grodziński. – Z dziennikarskiej analizy w kaliskich mediach wynika, że druk w tym standardzie i nakładzie to koszt około 20 tysięcy złotych. Nasz klub radnych poprosił też o wycenę jedną z kaliskich agencji reklamowych. Również usłyszeliśmy kwotę 22 tysięcy złotych plus 3 tysiące złotych za papierowy dodatek dotyczący Budżetu Obywatelskiego.
W kontekście nowego czasopisma jeszcze większe kontrowersje budzą plany dotyczące likwidacji kwartalnika społeczno-kulturalnego „Kalisia Nowa”, którego wydawanie po ponad 20 latach zostało wstrzymane przez nowe władze. Według Ratusza, koszty obu czasopism są porównywalne, a „dotychczasowa formuła "Kalisii Nowej" nie zdobyła popularności wśród mieszkańców”. - Nie można porównywać „Kalisii Nowej” z gazetą „Kalisz.pl”. To dwa różne światy – uważa Dariusz Grodziński. – Pierwszy tytuł był nie tylko nagradzany i doceniany, ale także dotykał spraw, na które nie ma miejsca w standardowych mediach. Kwartalnik wspierał wszystko to, co w życiu miasta cenne i wartościowe, ale niekomercyjne i wymaga mecenatu publicznego, „Kalisia Nowa” trzymała bardzo wysoki poziom i tym sławiła nasze miasto. Taka była rola kwartalnika, doceniana w świecie, a jak się okazuje niedoceniona przez obecne władze. Nowy tytuł według nas to chęć propagandowego dotarcia do kaliszan i pokazanie, że imprezowa polityka miasta jest lepsza niż rozwój gospodarczy i inwestycje.
- Uważamy, że obecne rządy „Wspólnego Kalisza” i prezydenta Sapińskiego, i ta hulaszcza polityka nijak się ma do realiów naszego miasta – dodaje radny PO Sławomir Chrzanowski. - Nie zgadzamy się na trwonienie publicznych pieniędzy. Pamiętamy doskonale, jak prezydent wywalczył sobie podczas grudniowej sesji najwyższą z możliwych pensji, ale brakło pieniędzy na „Białe Soboty” czy lekcje pływania dla dzieci. Dlatego uważamy, że jeśli tego typu przedsięwzięcia mają funkcjonować to tylko za pieniądze pana Sapińskiego - dodaje.
AW, MZ, fot. AW, MZ
Napisz komentarz
Komentarze