W sprawie warunków pracy w sieci marketów Dino interweniuje Międzyzakładowa Organizacja OPZZ Konfederacja Pracy. Związkowcy z OPZZ wytykają krotoszyńskiej spółce wiele uchybień w relacjach z własnymi pracownikami.
— Od listopada 2025 r. objęliśmy swoim działaniem spółkę Dino Polska i dopiero wtedy zaczęliśmy dokładnie analizować dokumenty. Z kwartalnego sprawozdania finansowego jasno wynika, że Dino nie tworzy Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Zapisano w nim, że fundusz nie jest prowadzony i nie są odprowadzane żadne środki na ten cel - informuje OPZZ.
Pracownicy Dino skarżą się na warunki pracy, w tym odgórnie ustawianą, za niską temperaturę w sklepach, co w połączeniu z kontaktem z dużą liczbą klientów naraża pracowników na przeziębienia i częste infekcje. Dino nie oferuje też pracownikom żadnych dodatków na święta czy innych bonusowych świadczeń – mówią związkowcy.
— Z perspektywy tego, co słyszę od tej grupy pracowniczej, jest jeszcze ciężej, niż mogłoby się wydawać. Pracownicy mówią wprost, że nie dostają nic na święta, nie mają żadnych dodatkowych świadczeń. A mówimy o firmie, która zatrudnia dziesiątki tysięcy ludzi i osiąga ogromne zyski, a nie realizuje podstawowego obowiązku wobec pracowników — mówi w dzienniku Fakt Wojciech Jendrusiak z OPZZ Konfederacji Pracy.
Związkowcy zwracają uwagę na ogromną nierównowagę między przychodami spółki a warunkami pracy. Przypomnijmy, że twórcą Dino jest Tomasz Biernacki, należący do grupy najbogatszych Polaków.
— To kuriozalne. Markety Dino rosną jak grzyby po deszczu, firma się rozbudowuje, notuje olbrzymie zyski, a nie ma pieniędzy na podstawowy fundusz socjalny dla ludzi, którzy ten sukces wypracowują. To wszystko rozwija się kosztem pracowników. Oni dźwigają ten biznes na swoich barkach, a w zamian słyszą, że nie ma środków na fundusz, który jest obowiązkiem pracodawcy — podkreśla Wojciech Jendrusiak.
Dino na razie nie odniosło się do zarzutów związkowców. OPZZ oczekuje, że władze spółki do 9 grudnia przedstawią swoje stanowisko w tej sprawie i plan działań. Jeśli to się nie wydarzy organizacja zapowiada radykalne kroki, w tym strajk zbiorowy w Dino.
Konflikt na linii pracownicy – zarząd trwa też w sieci marketów Stokrotka. Trwa tam referendum wśród pracowników, które może doprowadzić do strajku. Pracownicy domagają się podwyżki o 800 zł brutto i poprawę warunków pracy, w tym zwiększenie liczby pracowników na dyżurach.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
































Napisz komentarz
Komentarze