Inspektorzy z Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych wzięli pod lupę – jak podaje „Fakt” – 1829 partii mięsa czerwonego w 504 punktach w całej Polsce. Żeby zweryfikować ich oznakowanie.
Najgorzej jest na targowiskach
Przez kilka miesięcy sprawdzali, czy podany na towarze kraj pochodzenia jest zgodny z dokumentacją. Nieprawidłowości odnotowali w aż 175 podmiotach (34,7 proc. ogółu skontrolowanych).
Najgorzej pod względem znakowania towaru jest na targowiskach i w sklepach wielobranżowych – wpadało co drugie kontrolowane stoisko mięsne. Lepiej oznakowane było mięso w sklepach branżowych i wielkopowierzchniowych. W tym przypadku zastrzeżenia budziło prawie 30 proc. kontrolowanych punktów.
W sprzedaży było przeterminowane mięso
Na liście nieprawidłowości – jak podaje serwis – znalazły się:
- brak informacji o pochodzeniu i wizerunku flagi państwa pochodzenia,
- brak gatunku zwierzęcia, z którego uzyskano dany element mięsa,
- sprzedaż mięsa przeterminowanego,
- stosowanie niezgodnych z przepisami określeń do opisania pochodzenia, stosowanie niezrozumiałych skrótów, na przykład wp. b/k, św.
Wobec winnych Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych prowadzi postępowania administracyjne. Są podejrzani o fałszowanie żywności.
Napisz komentarz
Komentarze