Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Omal nie zabił policjantów i siebie – usłyszał trzy zarzuty

Mężczyzna, który w piątkowy wieczór doprowadził do wypadku z udziałem radiowozu policji może trafić za kratki nawet na 3 lata. Na szczęście dla niego i samych funkcjonariuszy zdarzenie skończyło się tylko na paru siniakach i zadrapaniach, ale mogło być dużo gorzej. – Rów, do którego wpadł radiowóz był bardzo głęboki – mówi rzeczniczka kaliskiej komendy.
Omal nie zabił policjantów i siebie – usłyszał trzy zarzuty

W piątek wieczorem mundurowi ze Stawiszyna zatrzymali awanturującego się, pijanego mieszkańca tej gminy. 59-latek miał zostać przewieziony do wytrzeźwienia w kaliskiej komendzie. Po drodze, w miejscowości Kiączyn Nowy, kopnął jednak kierującego radiowozem policjanta, wytrącając mu z rak kierownicę, na skutek czego samochód wpadł do rowu. – Był to bardzo głęboki rów i radiowóz prawdopodobnie nie nadaje się już do użytku. Na szczęście policjanci zostali niegroźnie ranni, a sprawca ma stłuczony bark – mówi st. sierż. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.

Mężczyzna po wytrzeźwieniu usłyszał trzy zarzuty: naruszenia nietykalności cielesnej policjantów, znieważenia funkcjonariuszy publicznych oraz zmuszenia ich do zaniechania czynności służbowych. Gdyby mundurowi zostali poważniej ranni, sprawca mógłby odpowiadać za narażenie ich na utrate zdrowia lub życia. I tak grozi mu jednak do 3 lat więzienia. – Ponadto odpowie za spowodowanie kolizji. Z błahej interwencji zrobiła się więc bardzo poważna sprawa – dodaje rzeczniczka komendy.

MIK, fot. KMP Kalisz


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 20°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1009 hPa
Wiatr: 19 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama