Kaczyński na wiec przyszedł z kaczką! Stał wśród kandydatów z Kalisza

W halach MTP zaprezentowano wczoraj kandydatów z Wielkopolski. Wszyscy kandydaci weszli na scenę, w tym czołowi politycy PiS z Kalisza, w pierwszym rzędzie zasiadał Jarosław Kaczyński, a razem z nim Andżelika Możdżanowska, europosłanka z naszego regionu. Na relacji telewizyjnej widać, że Kaczyński trzyma w ręku zabawkę. Wszedł z nią na scenę. 

O! Proszę państwa, to jest ten dyktator, ale nie  będziecie chyba krzyczeć „precz z kaczorem, dyktatorem”, dziękuję pani, która mi to dała, piękna rzecz, robiona ręcznie, jeszcze raz dziękuję – mówił na początku swojego przemówienia.

Kaczyński mówił o „problemach Europy”, zarzucił brukselskim elitom, że chcąc wprowadzać przymusową relokację imigrantów, zagrażają bezpieczeństwu państw członkowskich. Skrytykował też polityków całej opozycji za to, że albo popierali relokację, albo co najmniej w głosowaniu w Europarlamencie nie sprzeciwiali się jej. 

 Dzisiaj w Polsce bezczelnie twierdzą, że to oni są głównymi obrońcami. To przechodzi wszelkie pojęcie, cała ich kampania oparta jest na jednym wielkim totalnym kłamstwie, kłamstwie gdzie białe nazywa się czarne, a czarne białe – mówił Kaczyński. 

Dalej prezes Prawa i Sprawiedliwości powtarzał stałe elementy swoich poprzednich wystąpień. Mówił o tym jak Polska w rozwoju dogania państwa europejskie, jak poprawiły się warunki życia Polaków, opozycję i jej zwolenników nazwał sektą.  

To jest sekta, do której nic nie dociera i różne są objawy tego sekciarstwa, i jednym z nich jest pogarda, pogarda dla innych, według nich gorszych – powiedział prezes PiS. 

 Kaczyński odniósł się także do afery wizowej, czyli procederu sprzedaży wiz do Polski obcokrajowcom. Ustalana jest skala nielegalnego wydawania wiz, CBA zatrzymała w tej sprawie na razie kilka osób, w tym świętokrzyskiego działacza PiS. Skrytykował wystąpienie Tomasza Grodzkiego, marszałka senatu, który zarzucił rządowi sprowadzanie do Polski setek tysięcy nielegalnych imigrantów.

Ten pan ośmiela się wystąpić w telewizji i nas oskarżyć o wielkie nadużycia. Chociaż w gruncie rzeczy chodzi o jakąś zupełnie drobną sprawę, oczywiście muszą być z niej wyciągnięte wnioski polityczne i już zostały i będą wyciągnięte wnioski, wynikające z działania wymiaru sprawiedliwości. Nikt nie będzie chroniony- zapowiedział Kaczyński.