Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Odarci z marzeń. MKS nie zagra w I lidze FOTO

Siatkarze MKS-u muszą odłożyć marzenia o awansie do I ligi na kolejny rok. W niedzielę przegrali z Huraganem Wołomin 0:3 i w turnieju półfinałowym o wejście wyżej zajęli trzecie miejsce.
Odarci z marzeń. MKS nie zagra w I lidze FOTO

Ostatni dzień turnieju rozegranego od piątku do niedzieli w hali przy Łódzkiej zaczął się od zwycięstwa Czarnych Rząśnia nad Centrum Augustów 3:2. Ten rezultat sprawił, że wygrana w starciu z Huraganem Wołomin zapewniłaby kaliszanom miejsce w turnieju finałowym o awans do I ligi. – Trzeba podziękować i pogratulować zawodnikom z Rząśni, że nie odpuścili i wygrali z Augustowem. Wszystko leżało więc w naszych rękach i głowach – zauważa przyjmujący MKS-u, Piotr Janiak.

 
Gospodarze zaczęli nerwowo i przegrywali w pierwszym secie 9:12. Przy zagrywce Marcina Ozdowskiego zdobyli jednak siedem punktów z rzędu (16:12), a po błędzie jednego z rywali odskoczyli na 18:13. Wydawało się zatem, że pewnie zmierzają do wygranej w tej partii. Tymczasem od stanu 20:16 licznik po ich stronie nie drgnął przez osiem kolejnych akcji. – Nagle się zacięliśmy, co dla mnie jest niewytłumaczalne – nie ukrywa Janiak. Miejscowi nie radzili sobie z odbiorem serwisu Rafała Sędka, a ponadto kilkakrotnie atakowali w aut. Przy zagrywce Jakuba Wagnera złapali jeszcze kontakt (23:24), ale kolejnego setbola przyjezdni nie zmarnowali.


 
Uskrzydleni wygraną partią wołominianie zaczęli drugą odsłonę od prowadzenia 5:1. MKS kilkakrotnie dochodził rywali na jeden punkt, ale nie zdołał wyrównać stanu. Najbliżej tego był w końcówce, gdy z 16:21 zrobiło się 22:23. Decydujące oczko goście zdobyli po skutecznym bloku na Piotrze Janiaku. – Praktycznie nic nam nie wychodziło, graliśmy nerwowo i brakowało przy tym chłodnej głowy – uważa trener Marian Durlej.

 
Dwa przegrane sety odbiły się na postawie kaliszan w trzeciej odsłonie. Jeszcze na początku blok Michała Lipy przyniósł im minimalne prowadzenie (6:5), ale kolejne nieudane akcje wyraźnie odbierały miejscowym nadzieję na korzystny rezultat. Po zagrywkach Sędka rywale prowadzili 11:7, a gdy przez blok nie przebił się Janiak było 21:14. Pierwszego meczbola przyjezdni mieli przy stanie 24:16. Kaliszanie dzielnie się jednak bronili i przy serwisach Ozdowskiego zmniejszyli dystans do dwóch oczek (24:22). Gdy 23 punkt był już w górze, siatkarze z Wołomina postawili szczelny blok i mogli cieszyć się z wygranej. Czynili to zresztą wspólnie z ekipą z Augustowa, która dzięki takiemu rozstrzygnięciu awansowała do turnieju finałowego o wejście do I ligi. Wcześniej pewni pozostania w grze byli Czarni Rząśnia.



Triumfatorzy zmagań zgarnęli trzy nagrody indywidualne. Trafiły one do Filipa Frankowskiego (MVP), Jakuba Rohnki (najlepszy przyjmujący) i Bartłomieja Matejczyka (najlepszy rozgrywający). Ponadto wyróżnieni zostali Mariusz Szlejter z Centrum (najlepszy atakujący) i Marcin Ozdowski z MKS-u (najlepszy blokujący). Co ciekawe, ostatni z nich jest nominalnym przyjmującym, ale wobec tego, że tuż przed zawodami ze składu wypadł kontuzjowany Tobiasz Piechociński, został przez kaliskich szkoleniowców przesunięty na środek, spisując się na tej pozycji całkiem przyzwoicie. – Praktycznie cały sezon graliśmy gołą szóstką, więc to i tak jest cud, że zaszliśmy tak daleko. Po cichu liczyłem, że mimo kontuzji w zespole i braku zmienników na niektóre pozycje uda nam się powalczyć o awans. Niektórych rzeczy nie da się jednak przeskoczyć. Walczyliśmy w piątek, walczyliśmy w sobotę, ale dziś zeszło z nas powietrze. Mam pretensje do siebie jako zawodnika, że nie mogłem zrobić czegoś więcej, choć to i tak nie ma już znaczenia. Jest mi strasznie przykro – podsumował Piotr Janiak.


Dla MKS-u to już koniec sezonu, najlepszego w najnowszej historii męskiej siatkówki nad Prosną, licząc od awansu do II ligi w 2009 roku. – Przed nami krótka przerwa, potem wrócimy do treningów i będziemy rozmawiać z zawodnikami o ich przyszłości. Wierzę, że wszyscy będą chcieli zostać w drużynie – zakończył trener Marian Durlej.


Michał Sobczak



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
umiarkowane opady deszczu

Temperatura: 19°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1003 hPa
Wiatr: 12 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Technik Serwisu Technik Serwisu 🔧 TECHNIK SERWISU Lokalizacja: Praca mobilna (Polska i zagranica) Firma: Gunnebo Polska Sp. z o.o. – część międzynarodowej grupy Gunnebo, lidera w dziedzinie zabezpieczeń technicznych Dołącz do naszego zespołu technicznego w Kaliszu! Jeśli masz wiedzę z zakresu elektrotechniki, lubisz nowe technologie i jesteś gotowy na podróże – ta oferta jest dla Ciebie. 🛠️ Zakres obowiązków: • Montaż i uruchamianie systemów teletechnicznych (alarmowych, pożarowych, kontroli dostępu, CCTV) • Instalacja systemów elektrycznych dedykowanych do zabezpieczeń • Programowanie i konfiguracja urządzeń • Serwis, konserwacja i przeglądy systemów (gwarancyjne i pogwarancyjne) • Diagnozowanie usterek i rozwiązywanie problemów technicznych • Sporządzanie dokumentacji technicznej i serwisowej ✅ Nasze oczekiwania: • Wykształcenie techniczne (elektronika, elektrotechnika) • Doświadczenie w montażu i serwisie instalacji teletechnicznych – mile widziane • Umiejętność czytania dokumentacji technicznej (w tym elektrycznej) • Znajomość obsługi komputera i elektronarzędzi • Komunikatywna znajomość języka angielskiego • Prawo jazdy kat. B • Gotowość do podróży służbowych (również zagranicznych) – warunek konieczny • Samodzielność i dobra organizacja pracy 🎁 Oferujemy: • Stabilne zatrudnienie (umowę o pracę na pełen etat) • Wynagrodzenie zasadnicze zależne od umiejętności i doświadczenia • Premie oraz dodatki do wynagrodzenia zasadniczego • Benefity, a w tym prywatną opiekę medyczną, karty sportowe, pracowniczy program emerytalny w całości finansowany przez pracodawcę, ubezpieczenie grupowe • Szkolenia wdrażające i rozwijające (kursy zawodowe, dodatkowe uprawnienia) • Możliwość pracy przy projektach w Polsce i za granicą 📩 Jak aplikować? Prześlij swoje CV z klauzulą RODO do 15 lipca br. na adres: 📧 [email protected]