Szpitalne Oddziały Ratunkowe, takie jak ten w kaliskim szpitalu przy ul. Poznańskiej, przyjmują pacjentów, których życie i zdrowie jest zagrożone. To tutaj trafiają osoby na przykład z wypadków samochodowych. W takich sytuacjach nikt nie pyta o to, czy pacjent jest ubezpieczony. Dla lekarzy i szpitala pomoc jest obowiązkiem niezależnie od ubezpieczenia. - Ustawodawstwo jest jednoznaczne: jeżeli mamy do czynienia z pacjentem w stanie zagrożenia zdrowia i życia nagłego to niezależnie od tego, czy jest on ubezpieczony, czy nieubezpieczony, pomoc w takim trybie nagłym i pilnym musi otrzymać. Kwestia rozliczeń z tego tytułu to kwestia wtórna – mówi Gawroński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu.
W ubiegłym roku kaliski szpital wystawił 600 faktur osobom bez ubezpieczenia zdrowotnego na łączną kwotę blisko 130 tysięcy złotych. Jak mówi rzecznik kaliskiego szpitala, faktury nieopłacone przez pacjentów to straty dla szpitala, ale kwestie finansowe nie są tutaj najważniejsze, a fakt, że SOR powinien przede wszystkim zajmować się przypadkami pilnymi – a nie zawsze tak jest, bo pacjent może uznać, że jego katar czy boląca głowa także wymagają pilnej pomocy. - Wszyscy wiemy, że jest większa presja, żeby być załatwionym w SOR a nie w POZ czy w wieczorynce, bo jest szybciej, pełniejsza diagnostyka itd., ale są ustawy, których wszyscy musimy przestrzegać. SOR służy do ratowania zdrowia i życia w stanach nagłych. – mówi Paweł Gawroński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu
Wiele zależy więc także od rozsądku pacjentów, którzy również powinni właściwie ocenić swój stan zdrowia i z katarem udać się raczej do przychodni, a nie na pogotowie. Na szczęście odkąd w kaliskim szpitalu działa przychodnia wieczorna i świąteczna, takich nagłych przypadków przeziębienia na SOR jest dużo mniej.
Mirka Zybura, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze