Krzysztof Ziental, specjalista ds. rewitalizacji wybrany w drodze konkursu pracuje w kaliskim ratuszu już trzy miesiące. W tym czasie miał on okazję zapoznać się nie tylko z miastem, które rozpoczyna właśnie długą drogę ku powrocie do życia, ale i oczekiwania, które stawiają wobec niego mieszkańcy. Sam mówi, że jego wizerunek ,,Pomysłowego Dobromira’’, która posiada ,,zaczarowany ołówek’’ i w ciągu kilku miesięcy zmieni wizerunek najstarszego miasta jest błędny, ale ciągle popularny.
- Moją rolą nie jest wymyślanie i decydowanie. Moją rolą jest zbieranie opinii, łączenie interesów prywatnych, to trzeba zebrać i przeanalizować. Władza musi wyłuskać to, co okaże się sednem, rozumianym jako interes społeczny – tłumaczył Krzysztof Ziental. Tym samym rozwiał więc wątpliwości i przyznał, że sam nie jest osobą decyzyjną, a jedynie, a może aż, pośrednikiem między oczekiwaniami społeczności, a władzą.
- Czyli z takich przeprowadzonych ankiet w trakcie konsultacji społecznych, władza musi wybrać to, co będzie najważniejsze dla wspólnego interesu? – dopytywał Maciej Błachowicz, historyk, który prowadził spotkanie – Tak, tak właśnie jest – przyznał Ziental.
A wybrać to, co najistotniejsze będzie trudniejsze niż może się zdawać. Każdy bowiem ma inne oczekiwania, tak wobec przyszłości Kalisza, jak wyglądu starówki czy pracy samego specjalisty ds.rewitalizacji. W trakcie środowego spotkania zobaczyć było można przedsmak kolejnych konsultacji społecznych, które przeprowadzone mają być na szeroką skalę. Krzysztofa Zientala pytano np.o jego wizję Kalisza, o to, co chciałby zrealizować w tym roku czy z jakich środków zostaną te działania sfinansowane.
- Pracuje Pan w rauszu 3 miesiące, na jakie przeszkody w tym czasie natrafił Pan w Urzędzie Miejskim? – zapytał Arkadiusz Pacholski, ze Stowarzyszenia Rowerem do Nowoczesności.
- Nie wiem czy mogę mówić bo są tu moi koledzy z pracy – zażartował – generalnie ta współpraca układa mi się bardzo dobrze, spotykam się raz w miesiącu z naczelnikami, by dyskutować nad kolejnymi krokami, ale jest pewien problem, dość poważny z przepływem informacji, to musimy poprawić – przyznał.
Padały także pytania dotyczące Krzysztofa Zientala osobiście.
- Moje pierwsze pytanie do Pana jest takie: jeśli nie ma ustawy regulującej kwestie rewitalizacji, o której mówi nawet pan, że nie wiadomo kiedy będzie, to na podstawie jakich przepisów pan działa? – zapytał Krzysztof Pietrzak, prezes Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości w Kaliszu.
- No na podstawie umowy o pracę.
Na tym stwierdzeniu jednak żarty powinny się skończyć. Na spotkaniu nie brakowało anegdot, humoru i snucia wizji na przyszłość. Niestety zabrakło konkretów. Nie padły odpowiedzi na najważniejsze z pytań czyli kiedy i jaki obszar zostanie zrewitalizowany, na co zostaną wydane 4 miliony przeznaczone w tegorocznym budżecie właśnie na rewitalizację . Na razie jedynym realizowanym kosztem związanym z rewitalizacją jest wypłacane co miesiąc wynagrodzenie specjalisty od tego zdania.
Katarzyna Krzywda, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze