Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Lepiej ukraść, niż oszukać

Samoobsługowe wagi, które drukują nalepkę z ceną produktu, dają niektórym klientom supermarketów okazję do małych przekrętów. Jednak za ten „mały przekręt” będą surowiej ukarani niż za kradzież. A sposób działania sklepowych oszustów jest bardzo prosty: najpierw należy produkt zważyć, wydrukować jego cenę, po czym do reklamówki dołożyć jeszcze pewną ilość tego samego towaru.  
Lepiej ukraść, niż oszukać

Do czterech wykrytych przypadków sklepowych oszustw doszło w ostatnim czasie w Ostrowie Wielkopolskim. Bohaterką jednego z nich była 24-letnia kobieta. - Kobieta chciała zakupić ciastka luzem, za które po zważeniu miała zapłacić 1,79 zł. Po zważeniu postanowiła do torebki dołożyć jeszcze kilka ciastek i podeszła do kasy. Tam jednak zawartość torebki w stosunku do ceny wzbudziła podejrzenia kasjerki.

Po ponownym zważeniu okazało się, że za ciastka należy zapłacić 2,74 zł- tłumaczy asp. szt. Artur Kurczaba, rzecznik ostrowskiej policji. Ekspedientka wykazała się dużą spostrzegawczością. Wezwano policję. Kobieta była bardzo zmieszana i wstydziła się swojego postępku. Jak tłumaczyła, zrobiła to świadomie. Podobnie jak kolejne trzy osoby zatrzymane w miniony piątek w ostrowskim supermarkecie za ten sam czyn. - Zakupów takich dokonały kolejno dwie kobiety w wieku 52 i 49 lat, a w ostatnim przypadku 15-latek. Wszystkie osoby ujęte zostały przez personel sklepu i przekazane policji. Następnie usłyszały zarzut dokonania przestępstwa – mówi Artur Kurczaba. Różnice w kwocie należnej do zapłaty, a tej przedstawione w sklepowej kasie w każdym z przypadków wynosiły zaledwie kilka złotych.

 Niestety konsekwencje tych czynów są poważne. -Nie była to kradzież, lecz oszustwo. – W tych przypadkach mieliśmy do czynienia z celowym wprowadzeniem sprzedawcy towaru w błąd, by klient mógł osiągnąć korzyść majątkową. W świetle prawa jest to oszustwo, za co grozi  od 6 miesięcy do 8 lat więzienia – wyjaśnia oficer prasowy KMP w Ostrowie Wlkp. Policjanci wniosek kierują do sądu i to on decyduje, jaką karę wymierzyć nieuczciwemu klientowi. W sytuacjach małej wagi sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Gdyby te osoby dokonały kradzieży, miałyby mniej problemów. Kradzież poniżej 400 złotych to wykroczenie, które najczęściej karane jest mandatem nakładanym przez policjantów. Delikwent otrzymuje mandat i na tym sprawa się kończy. W przypadku oszustwa, nawet na 95 groszy, wszczynana jest cała procedura karna wraz ze sprawą w sądzie. I ta różnica w kwalifikacji tych czynów wzbudza kontrowersje.

Na naszym profilu na fb pod udostępnionym artykułem o  24-latce, która za oszustwo na 95 groszy stanie przed sądem, rozgorzała dyskusja. Łucja napisała „To chyba żart”. Z kolei Piotr uważa inaczej: „Dlaczego żart? To oszustwo , złodziejstwo, i tyle. A 100 takich klientów w ciągu dnia?”. Racje wszystkich użytkowników są jak najbardziej zasadne. Oszustwo jest oszustwem, nawet to na 95 groszy. Dlatego warto się zastanowić, ile ryzykujemy dla kilku ciastek.

Agnieszka Gierz, fot. archiwum


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
pochmurnie

Temperatura: 9°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1019 hPa
Wiatr: 13 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama