W ostatnim czasie w Kaliszu jak grzyby po deszczu wyrastały sklepy z maszynami, które kruszyły liście tytoniu i nabijały je do gilz. Na sprzedawany tam tzw. tytoń wilgotny nie było nałożonej akcyzy, na czym zyskiwali palacze. – W zwykłym sklepie paczka papierosów kosztuje 13 zł, a w takich tanich punktach około 6 zł. To jest duża oszczędność, ale jakość tych papierosów jest tragiczna – mówi Mirosław, wieloletni palacz. – Ja palę papierosy i szukam oszczędności, dlatego papierosy nabijam sobie sam w domu – dodaje z kolei Krzysztof.
W przypadku papierosów wyrabianych sposobem domowym akcyza nie zostanie nałożona, ale rząd za podatnika uznał zarówno osobę korzystającą z automatu, jak i firmę, która urządzenie udostępniła. Słabe jakościowo papierosy automatycznie stały się więc droższe od paczki papierosów z kiosku czy ze sklepu, dlatego właściciele punktów z tanimi wyrobami tytoniowymi postanowili swój biznes zamknąć.
Ewelina Samulak, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze