Konkurentów „Tabakowy” 125p miał w grudniu kilku. Mimo poważnych rywali w postaci kultowych chevroleta, cadillaka czy corvette tytuł miesiąca zdobył właśnie duży fiat, którego właścicielem od kilku lat jest kaliszanin. - Być może zdecydował sentyment do tego samochodu, którym jeździły miliony Polaków – przyznaje Kamil Sobczyk.
A być może to, co właściciel ze swoim klasykiem zrobił. Kamil Sobczyk kupił go jakiś czas temu od pana Macieja, pierwszego właściciela, który ze względu na wiek swojego fiata chciał zamienić go na coś bardziej współczesnego, co mogłoby służyć jego wnukowi. Tak „Tabakowy” Fiat 125p trafił do kaliszanina, który bakcyla do starszych samochodów złapał kilka lat temu. - Wtedy już w garażu miałem innego dużego fiata w kolorze koralowej czerwieni – wyjaśnia Kamil Sobczyk.
Ta miłość od pierwszego wejrzenia, a może pierwszego dźwięku silnika zaowocowała godzinami spędzonymi w garażu na przywracaniu pojazdowi dawnej świetności. Jak mówi Kamil Sobczyk cała zabawa polega na tym, by samochód zrobić po swojemu. - Tak było w przypadku wszystkich moich samochodów. Zaczęło się od „malucha” z 1989 roku. Wtedy jeszcze byłem bardzo młodym uczniem, nie miałem swoich pieniędzy i moje zapały do remontów i zmian studzili rodzice, którzy wiedzieli, ile to kosztuje. Później była skoda 105. Też trochę ją podreperowałem. Jeden samochód sprzedawałem, drugi kupowałem. Na poważnie w klasyki wkręciłem się, kiedy kupiłem trabanta z 1990 roku. Teraz trafiłem na fiata z 1977 roku – przypomina swoją przygodę z klasykami Kamil Sobczyk.
Temu pojazdowi poświęcił i więcej czasu, i pieniędzy. Jeszcze nie wszystko jest zrobione, ale samochód zachwycił osoby odwiedzające portal KlassikAuto.pl na tyle, by zdobyć tytuł najlepszego auta grudnia.
- Kiedy remontuję samochód staram się, by części były oryginalne i w miarę zbliżone do roku produkcji samochodu – zdradza kaliszanin. – W przypadku tego fiata sprzęgło się ślizgało, zapłon był źle ustawiony, w układzie kierowniczym były luzy, także hamulce wymagały naprawy. Do tego samochód został polakierowany, wymieniłem przednie błotniki i udało się uratować, ważny dla wczesnego MRa, pas przedni. Do zrobienia jest jeszcze silnik. To plan na 2015 roku.
Smaczku wszystkiemu dodają elementy rodem z PRL. Czyli charakterystyczny piesek z kiwająca się głową, walizki na bagażniku dachowym czy specjalnie kupiona przez pasjonata przyczepa namiotowa SKIF 2, której dopełnieniem są stolik, krzesła i przedsionek. Kamil ma również aparat Smiena, radzieckiego pochodzenia. Z takim ekwipunkiem, oddając ducha epoki, jeździ na zloty, na których jego „Tabakowy” fiat już wielokrotnie był doceniany.
- I miejsce w konkursie elegancji podczas X Rajdu Weteranów Szos Po Ziemi Mogileńskiej, I miejsce za Klasyka Zlotu na I Zlocie Malucha i Klasyków w Inowrocławiu, I miejsce w slalomie i II w konkurencji sprawnościowej również w Inowrocławiu oraz I miejsce w slalomie podczas Zakończenia Sezonu Forum 125p pod FSO – wylicza mieszkaniec Kalisza.
Pasja kaliszanina zaowocowała nie tylko kilkoma samochodami w jego kolekcji, nagrodami dla nich, ale też stroną Kaliskie Klasyki Nocą i integracją ludzi, których "kręcą" samochody jeszcze niedawno królujące na naszych drogach. Teraz jego fiat 125p walczy o tytuł klasyka roku 2014. Czy go zdobędzie zależy od czytelników, ale też kaliszan, którzy wchodząc na stronę http://klassikauto.pl/klasyk-roku/ mogą oddać głos na samochód Kamila Sobczyka. Głosowanie trwa do końca stycznia.
AW, zdjęcia archiwum prywatne Kamila Sobczyka
Napisz komentarz
Komentarze