Zbliżamy się do przejścia dla pieszych, zatrzymujemy się na czerwonym świetle i czekamy. Na przykład na przejściu dla pieszych przy ulicy Podmiejskiej całe 4 minuty, co często zdecydowanie wydłuża drogę do pracy czy szkoły. -Ten, który to połączył zupełnie nie pomyślał o nas pieszych, bo tzw. inteligentna sygnalizacja włączona jest tylko dla kierowców. Czasami jak tu stoję to kilka razy zdążyłbym przejść, a kierowcy sobie jeżdżą – mówi Krzysztof, spotkany przez nas przed zebrą.
Kiedy w końcu zapala się długo wyczekiwane zielone wchodzimy na pasy. Pospiesznym krokiem udaje nam się opuścić pasy na czas, ale kiedy zwolnimy nieco kroku zanim zdążymy opuścić pasy zielone znika.
Zdaniem drogowców piesi na drogach dyskryminowani nie są, a długi czas oczekiwania wynika ze zmian jakie zaszły na niektórych skrzyżowaniach. Zanim system nauczy się dodatkowych relacji skrętnych upłynie trochę czasu. - Było to kontrolowane natomiast te sygnalizacje nie pracują jeszcze na takich docelowych programach z uwagi na to, że system uczy się warunków ruchu jakie panują na ulicach miasta – wyjaśnia Paweł Kociok, inżynier ruchu w ZDM w Kaliszu.
W przyszłości powinien skrócić się czas oczekiwania na zielone światło. Natomiast czas przejścia po zebrze raczej nie ulegnie zmianie, bo ten został ustawiony zgodnie z obowiązującymi przepisami. - Przejście dla pieszych projektuje się na prędkość pieszego od 1m/s do 1,4 m/s. Te mniejsze prędkości przyjmuje się w miejscach, gdzie mogą pojawić się osoby starsze i niepełnosprawne – dodaje Kociok.
Zarząd Dróg Miejskich deklaruje, że w odpowiedzi na sygnały mieszkańców miasta na bieżąco dokonuje przeglądów sygnalizacji i koryguje, jeśli ten nie jest zgodny z przepisami.
Ewelina Samulak, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze