Dla prawie setki kaliskich dzieci w tym roku zabrakło miejsc w żłobkach. Sytuacja ta nie jest odosobniona, tego typu placówek brakuje bowiem w całej Polsce. Dlatego kryteria przyjęcia są bardzo restrykcyjne, jednym z nich jest obowiązek pracy obojga rodziców. Na cały etat. Nic więc dziwnego, że statystycznie dziecko żłobkowe spędza w placówce 8, a nawet 9 godzin dziennie. Podobnie jest w naszym mieście.
- Żłobek jest czynny od 5.45. do 16.30. i większość dzieci przychodzi na godzinę 7 i odbierane jest około 16 – mówi Elżbieta Bączkiewicz, dyrektor żłobka nr 2 w Kaliszu.
Oznacza to, że wielu rodziców spędza z dzieckiem zaledwie kilka godzin dziennie. Ani dla maluchów, ani dla ich mam, czy ojców nie jest to idealna sytuacja, jednak do takiego wyboru zmusza życie. Na szczęście dzisiejsze żłobki to miejsca, w których dzieci są bezpieczne i szczęśliwe. Obserwując rówieśników szybciej uczą się także samodzielności. Na co dzień obserwuje to Elżbieta Bączkiewicz.
- Dzieci w żłobku rozwijają się świetnie, na pewno ma wpływ na to obecność innych dzieci, poza tym zabawy, zajęcia są tak zorganizowane w grupach wiekowych, są dostosowane do wieku dziecka , rozwoju dziecka. Myślę, że rodzice są zadowoleni – mówi.
Rzeczywiście spotkani przez nas rodzice przyznają, że są bardzo zadowoleni z opieki w kaliskich żłobkach. - Chcę żeby chodziło, przede wszystkim chcę, bo żłobek i przedszkole naprawdę rozwijają – mówi mama jednego z dzieci. - Jest naprawdę super. Także warto i powinny być żłobki jak najbardziej dostępne – dodaje ojciec, który odprowadził swojego 3 – letniego syna do żłobka.
Dostępność żłobków to ciągle jednak problem całego kraju. Może gdyby było ich więcej znalazłoby się w nich także miejsce dla dzieci rodziców pracujących na część etatu lub poszukujących zatrudnienia? Tym samym przeciętne polskie dziecko spędzałoby w nim 5 godzin, jak jest to w innych krajach UE.
Katarzyna Krzywda, fot. galeria Żłobka nr 2 w Kaliszu
Napisz komentarz
Komentarze