Śledczy sprawdzą, czy trzej wyrzuceni z PiS posłowie oszukali Kancelarię Sejmu, biorąc zaliczkę na przejazd samochodem, a podróżując tanimi liniami lotniczymi. Wszystko rozbija się o terminy, czyli o to, czy zabukowali bilety zanim wystąpili o dużo wyższe zaliczki na wyjazd do Madrytu. Według informacji Kancelarii Sejmu zwrotu pieniędzy dokonali dopiero 10 listopada br.
Prokuratury przyjrzy się także wcześniejszym zagranicznym wyjazdom parlamentarzystów, a konkretnie temu, jak posłowie rozliczali swoje służbowe podróże. A tych w tej kadencji było całkiem sporo. Kaliski poseł Adam Rogacki plasuje się pośrodku, a pod względem pobranej "kilometrówki" na pierwszym miejscu. Według dokumentów opublikowanych przez Kancelarię Sejmu, wyjeżdżał 28 razy – głównie do Francji i Belgii. Na trasie jego podróży znalazły się także Izmir w Turcji, Londyn oraz Wilno, a także dwukrotnie Rzym. Samolot zadeklarował tylko raz - przy okazji podróży do Turcji. Delegacje Rogackiego kosztowały podatników 148 246,72 zł. Pobrał na ten cel ponad 75,5 tys. zł "kilometrówki".
Dla porównania: zagraniczne wojaże Adama Hofmana kosztowały podatników 113 085,53 zł. Wyjeżdżał 20 razy, w tym tylko raz zadeklarował podróż samolotem. Cele jego delegacji – te same, co Rogackiego. "Kilometrówka" kosztowała Sejm ponad 53 tys. zł.
Pod względem delegacji przoduje Mariusz Antoni Kamiński. Ma na swoim koncie aż 33 służbowe wyjazdy za łączna kwotę 156 278,82 zł. Odwiedził m.in. Estonię, Grecję, Azerbejdżan, Irlandię i Afganistan. Z samolotu, jak wynika z dokumentów, skorzystał 8 razy. Na poczet kosztów podróży pobrał ponad 66 tys. zł.
RED, fot. arch., int., źródło: Kancelaria Sejmu
Napisz komentarz
Komentarze