Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Zmiany na kaliskim SOR-ze. Szpital wprowadza tzw. „retriage”

39-latek z podejrzeniem zatoru w nodze na pomoc w sosnowieckim Szpitalnym Oddziale Ratunkowym czekał 9 godzin. Nie doczekał się. Zmarł. Niestety w ostatnim czasie głośno było o tragediach w miejscu, gdzie każdy z nas powinien czuć się bezpieczny, pod opieką specjalistów. Dlatego kaliski szpital, nie czekając na ustawowy obowiązek, wprowadza na swoim SOR-ze zasadę tzw. retriage, czyli ponownej segregacji pacjentów.
Zmiany na kaliskim SOR-ze. Szpital wprowadza tzw. „retriage”

Do tej pory w kaliskim Szpitalnym Oddziale Ratunkowym obowiązywała i obowiązuje procedura „triage”, czyli segregacja pacjentów w zależności od stopnia obrażeń i ich stanu zdrowia. Zgodnie z tą zasadą wyróżnia się 5 grup związanych z określonym maksymalnym czasem oczekiwania na pierwszy kontakt z lekarzem, co wizualnie określa się przyporządkowaniem w dokumentacji medycznej każdemu pacjentowi odpowiedniego koloru (kodu):

czerwony – pomoc natychmiastowa (bez oczekiwania na lekarza);

pomarańczowy – pomoc bardzo pilna (czas oczekiwania na badanie przez lekarza do 10 minut);

żółty – pomoc pilna (czas oczekiwania na badanie przez lekarza do 60 minut);

zielony – pomoc odroczona (czas oczekiwania na badanie przez lekarza do 4 godz.);

niebieski – pacjent odroczony (czas oczekiwania na badanie przez lekarza do 8 godz.).

Kaliski szpital, by usprawnić działanie SOR-u i zapewnić pacjentom większe bezpieczeństwo wprowadził tzw. retriage w przypadkach pacjentów oznaczonych kodem zielonym. - Takie rozwiązanie będzie obowiązywać z mocy ustawy za dwa lata, my wprowadzamy je, dla dobra pacjenta już teraz. Polega to na tym, że pacjent, u którego nie ma stanu zagrożenia życia i jego czas oczekiwania określony został do 4 h (kolor zielony), po dwóch godzinach musi być obowiązkowo ponownie poddany ocenie TRIAGE (RETRIAGE), żeby mieć pewność, że w toku oczekiwania nie pogorszy się w taki sposób, że tej pomocy będzie wymagać natychmiast – wyjaśnia nam Paweł Gawroński, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Perzyny w Kaliszu.  – Retriage funkcjonuje na świecie. Przeprowadza go osoba, której rolą jest tylko ponowne sprawdzenie, czy stan pacjentów się nie pogorszył. Bo to się zdarza – mówi dla Gazety Prawnej minister Łukasz Szumowski. I zapowiada, że szpitale, które takie rozwiązanie wprowadzą, będą premiowane.

Wg danych za 2018 rok, w SOR w Kaliszu przyjętych było ok. 33.000 pacjentów, z czego tylko niecałe 11.000 było w stanie na tyle poważnym, że zostali przekazani do leczenia w innych oddziałach. Ponad 22 tys. pacjentów po udzieleniu pomocy w SOR zostało bez hospitalizacji odesłanych do domu. - Nie oznacza to oczywiście, że 22 tysiące pacjentów nie powinno się w SOR znaleźć, bo na przykład ze złamaną ręką czy raną po zszyciu pacjent musi trafić do SOR, bo nikt inny mu pomocy nie udzieli, ale wiemy o tym nie od dziś, że bardzo duża grupa pacjentów nie powinna do SOR trafić – dodaje Paweł Gawroński.

Do SOR powinien trafić pacjent w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, któremu nie da się udzielić pomocy w ramach POZ lub poradni specjalistycznej.

Podczas dyżuru na kaliskim Szpitalnym Oddziale Ratunkowym pomoc świadczy 2 chirurgów, 2 internistów, a na części dziecięcej pediatra oraz chirurg dziecięcy.

Szpital planuje rozpocząć kampanię edukacyjno-informacyjną dla pacjentów oraz lekarzy POZ, by budować świadomość mieszkańców w tym zakresie. Bardzo dobre działania w tym temacie podjęła Śląska Izba Lekarska. Kilka tygodni temu rozpoczęła kampanię pod hasłem "SOR(RY), TU RATUJE SIĘ ŻYCIE!”.

AG, fot. archiwum


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 23°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1019 hPa
Wiatr: 27 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama