Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Perfekcyjna połowa. KKS ograł Wdę i został wiceliderem III ligi (ZDJĘCIA i WIDEO)

Doskonała pierwsza połowa w wykonaniu piłkarzy KKS-u wystarczyła do pokonania Wdy Świecie. Podopieczni Dariusza Marca wygrali w sobotę 3:1. Ósme z rzędu zwycięstwo wywindowało ich na pozycję wicelidera grupy drugiej III ligi.
Kliknij aby odtworzyć

To była szybka robota. Kaliski zespół potrzebował zaledwie 21. minut, aby wbić rywalom trzy gole. Jak się później okazało, w zupełności wystarczyły one do tego, aby dopisać do swojego dorobku kolejną pełną pulę punktów – dziewiątą w tej kampanii i ósmą z rzędu. Goście odpowiedzieli tylko raz, po niespełna kwadransie drugiej połowy. Przez większość spotkania byli jedynie tłem dla nowego wicelidera.

To, co najlepsze, KKS pokazał w pierwszej połowie. Była ona doskonałym odzwierciedleniem potencjału ekipy Dariusza Marca. Przewaga w posiadaniu piłki i ilości sytuacji była wręcz miażdżąca. Goście rzadko przekraczali linię środkową boiska, a Adam Wasiluk znacznie częściej miał kontakt z piłką podczas rozgrzewki niż w początkowych trzech kwadransach meczu. I z takiego obrazu rywalizacji wyłoniły się trzy szybko strzelone gole.

Jako pierwszy przyjezdnych napoczął Mateusz Gawlik. W ósmej minucie stoper KKS-u zachował się w polu karnym rywali niczym rasowy snajper, otwierając wynik pewnym strzałem w długi róg. Asystował mu Hubert Antkowiak, który nieco później sam wpisał się na listę strzelców. Napastnik kaliskiej drużyny idealnie wyszedł do centry na bliższy słupek, dołożył nogę i było 2:0. Zanim futbolówka zatrzepotała w sieci, odbiła się jeszcze od poprzeczki. Antkowiaka obsłużył przy tym trafieniu Robert Tunkiewicz, który pozazdrościł kolegom skuteczności i również znalazł sposób na pokonanie bramkarza Wdy. I trzeba przyznać, uczynił to w pięknym stylu. W 21. minucie przełożył sobie piłkę z prawej na lewą nogę i przymierzył nie do obrony z okolicy 20 metra. To był nokaut, a przecież równie dobrze jeszcze przed przerwą gospodarze mogli podwoić swoją bramkową zdobycz. Klasycznego hat-tricka powinien skompletować Antkowiak, który nie wykorzystał dwóch praktycznie stuprocentowych okazji. Najpierw uderzył nad bramką, a potem jego strzał obronił Bartosz Piotrowski. W obu sytuacjach na jego drodze stał już tylko golkiper ze Świecia. Do siatki mógł ponadto trafić po ładnej akcji Mateusza Żebrowskiego i wstrzeleniu piłki w pole bramkowe, ale tym razem napastnikowi KKS-owi przeszkodzili nieco obrońcy Wdy. Przy stanie 1:0 bliski szczęścia był natomiast Ivan Vidal Gonzalez, który minął już bramkarza, lecz zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i ostatecznie sytuację wyjaśniła defensywa gości.

O ile pierwsze trzy kwadranse były w wykonaniu kaliszan wręcz perfekcyjne, o tyle trzy kolejne zupełnie nie pasowały do obrazu, jaki kibice widzieli przed przerwą. Gospodarze, chyba nieco uśpieni pewnym prowadzeniem i dominacją nad przeciwnikiem, oddali mu trochę pola, przez co podopieczni Marcina Olejniczaka coraz śmielej poczynali sobie w ataku. W efekcie w 59. minucie wyprowadzili kontrę, która zakończyła się honorowym dla nich trafieniem. Prawą stroną urwał się wówczas Karol Maliszewski i płasko zacentrował do Wojciecha Ernesta, który oszukał Wasiluka i skierował piłkę do pustej siatki. Miejscowi, niby częściej utrzymywali się przy futbolówce, ale nie miało to wymiernego przełożenia na strzeleckie sytuacje. Jedyne, godne odnotowania, były dziełem Roberta Tunkiewicza, który w 61. minucie trafił z rzutu wolnego w boczną siatkę, a 120 sekund później z jego ładnym uderzeniem z trudem poradził sobie bramkarz Wdy.

Przystępując do sobotniej potyczki piłkarze KKS-u wiedzieli, że nie dogonią w 13. kolejce lidera ze Stężycy (ten nieco wcześniej pokonał po golu w ostatnich sekundach KP Starogard Gdański). Była jednak szansa na pozycję wicelidera i została ona przez kaliszan w pełni wykorzystana. Ósme z rzędu ligowe zwycięstwo wywindowały ich na drugie miejsce. Strata do prowadzącej ekipy wynosi zaledwie punkt, a przewaga nad trzecim Mieszko Gniezno dwa oczka. To, który zespół zostanie mistrzem jesieni, rozstrzygną najbliższe serie spotkań. „Trójkolorowych” czekają teraz niezwykle ważne pojedynki – wyjazdowy z Kotwicą Kołobrzeg i domowy z Radunią Stężyca.

Michał Sobczak, wideo: Norbert Gałązka

***

KKS Kalisz – Wda Świecie 3:1 (3:0)
Mateusz Gawlik 8, Hubert Antkowiak 17, Robert Tunkiewicz 21 – Wojciech Ernest 59

Żółte kartki: Hordijczuk (KKS) oraz Czerwiński, Wróblewski (Wda)

Sędziowali: Eliasz Pawlak (Śrem) oraz Tomasz Nowicki (Szamotuły) i Piotr Bacia (Poznań)
Widzów: 500

KKS: Wasiluk – Owczarek, Gawlik, Lis, Staszak (46 Kieliba) – Żebrowski, Tunkiewicz, Hordijczuk, Stefaniak (56 Gabriel Vidal) – Ivan Vidal (69 Palat), Antkowiak

Wda: Piotrowski – Wróblewski, Żurowski, Kocieniewski (46 Wietrzykowski), Kiełpiński (46 Ratkowski) – Maliszewski, Kujawka, Wenerski, Czerwiński, Wójtowicz (69 Tomczak) – Ernest (82 Kowalski)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 21°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 8 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama