Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Kinastowski: chcemy przekonać kaliszan, by głosowali na kandydata bezpartyjnego

- Mam nadzieję, że uda mi się przekonać kaliszan, by zagłosowali za osobą, która będzie ich prezydentem i urzędnikiem, a nie politykiem działającym na rzecz swojej organizacji politycznej – mówi Krystian Kinastowski, zwycięzca pierwszej tury wyborów. Podczas wtorkowej konferencji prasowej przyznał, że liczył na dobry wynik, ale nie spodziewał się aż takiego poparcia. Zapowiedział też, że do czasu rozstrzygnięcia drugiej tury nie będzie prowadził żadnych rozmów na temat tworzenia prezydenckiej koalicji.
Kinastowski: chcemy przekonać kaliszan, by głosowali na kandydata bezpartyjnego

Krystian Kinastowski podziękował kaliszanom za zaufanie. W niedzielę zdobył prawie 9 tysięcy głosów, pokonując pozostałych siedmiorga kandydatów. - Chciałbym w imieniu naszego Komitetu podziękować za wszystkie głosy, które zostały oddane na nasze listy i na moją skromną osobę. Bardzo dziękuję. Zajęliśmy pierwsze miejsce w I turze. Pokazaliśmy, że mieszkańcy mogą się zjednoczyć, mają wpływ na to, kto może zasiadać w Ratuszu. Udało nam się zwyciężyć z dużymi ogólnopolskimi partiami politycznymi, z dużymi budżetami, z dużymi strukturami – mówi kandydat Wszystko i Samorządny Zgodnie dla Kalisza.

I właśnie swoją niezależność od partyjnych układów podkreśla 39-letni architekt. - Mam nadzieję, że uda mi się trafić z moim przekazem do kaliszan. Chciałbym, żeby zagłosowali na człowieka, który będzie prezydentem i urzędnikiem, a nie politykiem. Który będzie pracował dla miasta i mieszkańców,  a nie dla swoich organizacji partyjnych. My nie mamy tych zależności strukturalnych, że będą do nas spływać jakieś polecenia z Warszawy czy Poznania – zaznaczał Kinastowski.

Janusz Pęcherz, radny przyszłej kadencji; Krystian Kinastowski - kandydat na prezydenta; Mateusz Podsadny - Wszystko dla Kalisza i Grzegorz Kulawinek - radny-elekt.

Jak zawsze przed drugą turą trwają spekulacje odnośnie koalicyjnych scenariuszy. W Radzie Miasta Koalicja Obywatelska ma osiem mandatów. PiS siedem, SLD trzy, a Stowarzyszenia Kinastowskiego pięć. Z kim, w przypadku wygranej, utworzy koalicję? Kinastowski odpowiada, że do czasu wyników drugiej tury nie będzie podejmował żadnych rozmów z innymi siłami politycznymi. Teraz chce skupić się na tworzeniu koalicji, ale ze zwykłymi kaliszanami, którzy liczą na zmiany w mieście. - W tej chwili koncentrujemy się na kampanii. Dwa tygodnie to bardzo mało czasu. Nie prowadzimy żadnych rozmów, nie wiemy jak to się jeszcze do końca ułoży. Żadnych deklaracji co do przyszłych koalicji nie będziemy składać – zapewnia Kinastowski.

Przed nami niecałe dwa tygodnie intensywnej kampanii wyborczej. Kinastowski zamierza się w niej skupić na rozmowach z mieszkańcami. - Nie będziemy koncentrować się na kuluarowych rozmowach czy tej kuchni politycznej – zaznacza.  Podczas konferencji pogratulował swojemu rywalowi, Dariuszowi Grodzińskiemu. - Liczę na to, że będziemy prowadzić pozytywną, merytoryczną i życzliwą kampanię – dodaje Kinastowski.

Połączone stowarzyszenia Samorządny Kalisz i Wszystko dla Kalisza w Radzie Miasta zdobyło pięć mandatów. Najwięcej głosów: 1196 otrzymał Janusz Pęcherz. - Ja nie dowierzam, że aż tyle osób na mnie zagłosowało. Startowałem z piątego miejsca, listy były układane alfabetycznie. Chcę dla Śródmieścia dużo zrobić, ja znam te problemy. To sprawy lokalowe, socjalne i przede wszystkim rewitalizacja  – mówi były prezydent trzech kadencji.

W przypadku wygranej Kinastowskiego, Janusz Pęcherz prawdopodobnie zostanie przewodniczącym Rady Miasta.

AG, fot. autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 14°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1019 hPa
Wiatr: 20 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama