Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Konie bały się nawet głosu właściciela. Ten je głodził i związywał ZDJĘCIA

Konie były zestresowane, bały się ludzkiego głosu i dotyku. Brodziły we własnych odchodach, były wychudzone i odwodnione. A do tego wszystkiego tak związane pasami holowniczymi, że nie mogły się ruszać. Paweł D. z Opatówka nad zwierzętami znęcał się przez wiele miesięcy, a opis warunków, w jakich żyły i jak się zachowywały podczas interwencji obrońców zwierząt w gospodarstwie 59-latka jest dramatyczny. Mężczyzna nie przyznaje się do winy, a za znęcanie się nad końmi grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Konie bały się nawet głosu właściciela. Ten je głodził i związywał ZDJĘCIA

Przed sądem stanął prawie dwa lata po ujawnieniu, że znęca się nad końmi. Osoba prosząca o interwencję „Pogotowie dla zwierząt”  z Trzcianki mówiła o dramatycznej sytuacji i konieczności szybkiego działania. Potwierdziły to złożone 1 października przed sądem zeznania Tomasza Milczarka, który 31 grudnia 2016 roku, wraz z kilkoma innymi osobami, zjawił się w Opatówku, by potwierdzić informacje o dramatycznej sytuacji koni. Najbardziej zszokowało go przywiązanie klaczy i ogiera pasami, tak by te nie mogły się ruszać. – Takie metody może stosowało się sto lat temu, by zwierzę złamać. Konie były spętane w pół pasami podobnymi do tych używanych do holowania samochodów. Supły i ilość obornika, w jakim stały świadczyły o tym, że rzadko były wypuszczane. Z pewnością brodziły w odchodach z kilku dni – zeznawał mężczyzna, który na co dzień zajmuje się końmi. – Klacz była związana w korytarzu, a koń w boksie. Oba były w fatalnym stanie fizycznym i psychicznym. Bały się ludzi, bały się oskarżonego, jego głosu. Miałem kiedyś  pracownika, który pił alkohol i nawet nie mógł wejść do boksu, bo konie od razu wyczuwały upojenie, stawały się nerwowe. I podejrzewam, że ten pan też nadużywał alkoholu i konie to wyczuwały. W stajni leżała masa butelek. Nawet w trakcie interwencji był pijany.

Bez dostępu do wody i jedzenia

Potwierdziło to badanie alkomatem. Mężczyzna wydmuchał 1,5 promila alkoholu. 59-latek, jak wynika z zeznań, w trakcie interwencji był agresywny i utrudniał działania członków „Pogotowia dla zwierząt”. Dopiero kiedy żona kazała  mu iść do domu, konie można było zabrać z gospodarstwa. – Boksy były solidne, ale stan koni świadczył o tym, że nie miały one dostępu do wody i jedzenia – mówił przed sądem drugi z interweniujących wtedy mężczyzn. Grzegorz Bielawski przyjechał z Warszawy i jak mówi na kilka tysięcy interwencji, które przeprowadził zaledwie kilka razy widział, by konie były tak mocno związane. – Były wychudzone, można było policzyć żebra, kostki kręgosłupa, widoczne były kości miednicy. Mam wrażenie, że przywiązanie miało te konie jak najdłużej utrzymać na nogach. Tak, by nie padły. Z informacji jakie mieliśmy zwierząt było więcej, ale te padły i przed naszym przyjazdem zostały zutylizowane.

Nie składa wyjaśnień, nie przyznaje się do winy

Klacz i konia udało się odratować. Kilka miesięcy intensywnej pracy ze zwierzętami dało efekty, zapewniał przed sądem Tomasz Mielczarek. Teraz są w dobrym stanie fizycznym. Przestały bać się ludzi. – Pierwszym zadaniem była pielęgnacja kopyt, którą trzeba przeprowadzać mniej więcej co 5 tygodni. Konieczne było ich odrobaczenie i nauka chodzenia na uprzęży.

Proces przeciwko Pawłowi D. toczy się lipca br. Mężczyzna od początku nie przyznaje się do winy. Odmówił też składania zeznań. Grożą mu 3 lata więzienia.

AW, KS, fot. KS, Stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt” w Trzciance

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
słabe opady deszczu

Temperatura: 19°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1003 hPa
Wiatr: 14 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Technik Serwisu Technik Serwisu 🔧 TECHNIK SERWISU Lokalizacja: Praca mobilna (Polska i zagranica) Firma: Gunnebo Polska Sp. z o.o. – część międzynarodowej grupy Gunnebo, lidera w dziedzinie zabezpieczeń technicznych Dołącz do naszego zespołu technicznego w Kaliszu! Jeśli masz wiedzę z zakresu elektrotechniki, lubisz nowe technologie i jesteś gotowy na podróże – ta oferta jest dla Ciebie. 🛠️ Zakres obowiązków: • Montaż i uruchamianie systemów teletechnicznych (alarmowych, pożarowych, kontroli dostępu, CCTV) • Instalacja systemów elektrycznych dedykowanych do zabezpieczeń • Programowanie i konfiguracja urządzeń • Serwis, konserwacja i przeglądy systemów (gwarancyjne i pogwarancyjne) • Diagnozowanie usterek i rozwiązywanie problemów technicznych • Sporządzanie dokumentacji technicznej i serwisowej ✅ Nasze oczekiwania: • Wykształcenie techniczne (elektronika, elektrotechnika) • Doświadczenie w montażu i serwisie instalacji teletechnicznych – mile widziane • Umiejętność czytania dokumentacji technicznej (w tym elektrycznej) • Znajomość obsługi komputera i elektronarzędzi • Komunikatywna znajomość języka angielskiego • Prawo jazdy kat. B • Gotowość do podróży służbowych (również zagranicznych) – warunek konieczny • Samodzielność i dobra organizacja pracy 🎁 Oferujemy: • Stabilne zatrudnienie (umowę o pracę na pełen etat) • Wynagrodzenie zasadnicze zależne od umiejętności i doświadczenia • Premie oraz dodatki do wynagrodzenia zasadniczego • Benefity, a w tym prywatną opiekę medyczną, karty sportowe, pracowniczy program emerytalny w całości finansowany przez pracodawcę, ubezpieczenie grupowe • Szkolenia wdrażające i rozwijające (kursy zawodowe, dodatkowe uprawnienia) • Możliwość pracy przy projektach w Polsce i za granicą 📩 Jak aplikować? Prześlij swoje CV z klauzulą RODO do 15 lipca br. na adres: 📧 [email protected]