Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Zoja z Boczkowa ma wadę mózgu. Potrzeba ponad 100 tysięcy zł na leczenie

- Cierpienie - to całe życie mojej rocznej córeczki. Brutalne napady padaczki odebrały wszystko, w zamian dając tylko ból – pisze mama rocznej Zoi. Dziewczynka urodziła się z wadą mózgowia, wadą nerwu wzrokowego, cierpi na padaczkę lekooporną. W Polsce dla maleństwa nie ma ratunku, ale szansa jest w Niemczech. - Błagamy, pomóżcie nam zapłacić za badania, które wykryją ogniska choroby i pozwolą ją usunąć – apelują rodzice Zoi.
Zoja z Boczkowa ma wadę mózgu. Potrzeba ponad 100 tysięcy zł na leczenie

Zoja przyszła na świat 15 lutego 2017 roku. Jej rodzice mieszkają w Boczkowie, w gminie Nowe Skalmierzyce. Urodziła się z żółtaczką, więc przeszła rutynowe USG główki. Wtedy chwile ogromnej radości z narodzin córeczki zostały brutalnie przerwane.  - Słowa wypowiedzialne na szpitalnym korytarzu odbijały się echem od ścian: “Państwa córeczka ma wadę mózgu”. Czas się zatrzymał, runęło wszystko. Zamiast zabrać Zojeczkę do domu, została zabrana karetką do Warszawy. Musieliśmy sami wrócić do pustego domu, a ta cisza była nie do zniesienia. Widok pustego łóżeczka rozdzierał serce, a my nadal nie wiedzieliśmy, co jest z naszym dzieckiem... – wspomina Agata Łaska-Drela, mama Zoi.

Każdy kolejny dzień przynosił gorsze diagnozy: liczne wady mózgowia, uszkodzony wzrok, podejrzenie zespołu Aicardii. Po czterech miesiącach przyszło to najgorsze – padaczka lekooporna…  - Spełniły się najgorsze koszmary, których gdzieś, nawet nieświadomie, obawia się każdy rodzic. Nigdy nie przypuszczaliśmy, że nasz wyczekany, otulony miłością aniołek, nasza śliczna Zoja zostanie skazana na taki ból – mówi Agata.

Padaczka zabrała wszystko, czego z mozołem nauczyła się Zoja. - Wcześniej tak pięknie się uśmiechała, całą sobą! Po lekach stała się roślinką… Straciliśmy z nią kontakt, a na domiar złego medykamenty dobrane w Polsce w ogóle nie pomogły. Epilepsja zaatakowała w jednej chwili z taką siłą, że zagrażała życiu. Specjaliści rozkładali ręce. Wypisali nas do domu, bo już nie umieli pomóc – opowiada mama dziewczynki.

Po roku nieludzkiej walki pojawiła się szansa - Zoja musi przejść kompleksowe badania diagnostyczne w Schön Klinik Vogtareuth. To najlepsza klinika na świecie, która diagnozuje i usuwa ogniska padaczki. - To tam córeczka ma szansę dostać nowe życie bez bólu! Jednak sami nie damy rady uratować Zoi… Pieniądze, które musimy zapłacić, są ogromne, a dostaliśmy na to tylko 6 tygodni. Potem będzie za późno, padaczka poczyni zbyt duże spustoszenia… - mówi mama Zoi.

Dlatego rodzice dziewczynki proszą wszystkich ludzi dobrej woli o wsparcie finansowe. Do 14 kwietnia muszą zebrać 117 tysięcy zł. Na rzecz leczenia dziewczynki założono publiczną zbiórkę na portalu siepomaga.pl  Na konto wpłynęło już ponad 30 tysięcy zł. Rodzice maleństwa są ogromnie wdzięczni za każdą złotówkę. By Zoja mogła przejść kompleksową diagnozę w niemieckiej klinice potrzeba jeszcze około 80 tysięcy zł.

Osoby chcące pomóc Zoi, pieniądze mogą wpłacać za pośrednictwem portalu siepomaga.pl

AG, siepomaga.pl; fot. archiwum prywatne Agaty Łaski-Dreli

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 14°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama