Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Z Ukrainy do Kalisza WIDEO

To była jedna z najtrudniejszych decyzji w ich życiu. Olga i Władysław Stepanec osiem miesięcy temu przyjechali do Kalisza z Ukrainy. Z dwoma małymi synami, bez pracy, bez znajomości, z wielkimi obawami czy sobie poradzą. I choć nie jest łatwo, to nie żałują. I czują się tu szczęśliwi.
Z Ukrainy do Kalisza WIDEO

Oboje studiowali filologię ukraińską. Często się sprzeczali i tak zaczęła się ich wielka miłość. Są razem od 8 lat. Mają dwóch synów: 7-letniego Romka i 2-letniego Jurka. Studia kończyli na uniwersytecie w miejscowości Równe, później mieszkali w Czerwonogradzie niedaleko Lwowa. Ona pracowała w szkole jako nauczycielka języka ukraińskiego i rosyjskiego, on był dziennikarzem radiowym. Mimo wykształcenia, pracy z nadgodzinami i oszczędzaniu każdego grosza, nie mieli tam godnego życia. - Jestem już zmęczona tym wszystkim, co dzieje się na Ukrainie.  Wielka korupcja, wielka niesprawiedliwość, tam nie można było się rozwijać. Pracowałam jako nauczyciel, miałam 1,5 etatu, a pensja była bardzo mała, żeby utrzymać rodzinę. Oczywiście mąż też pracował i też na 1,5 etatu, po 10,12 godzin codziennie – opowiada nam Olga.

„Tutaj patrzą na nas jak na indywidualności”

350 zł to obecnie minimalna pensja na Ukrainie. Tyle np. zarabia początkujący nauczyciel czy pielęgniarka. A ceny żywności i podstawowych produktów wcale nie są proporcjonalne do wynagrodzeń. – Niczego byśmy się tam nie dorobili. Co zarobił, to zjadł i do widzenia – dodaje Olga. - Sytuacja na Ukrainie jest bardzo trudna i największą trudnością jest to, że nic się nie zmienia. Dużo się obiecuje, a nic się nie robi – dodaje Władysław, mąż Olgi.

Matka Olgi jest Polką, a ojciec jest Ukraińcem. W domu pielęgnowano zarówno polskie jak i ukraińskie tradycje. Olga ma Kartę Polaka. Gdy jej brat, który się księdzem grekokatolickim dostał skierowanie do parafii w Kaliszu, ona postanowiła, że jest to dobry moment, by opuścić Ukrainę. I tak od kwietnia ich domem jest Kalisz. - Na początku przeszliśmy przez wielki stres, było bardzo trudno. Ale teraz jesteśmy bardzo szczęśliwi, że jesteśmy tu, właśnie w Kaliszu. Bardzo nam się tutaj podoba. Miasto jest piękne, jest bardzo dużo ciekawych wydarzeń, mamy dokąd pójść, co zobaczyć, jest bardzo ładna architektura – mówi Olga.

Olga bardzo dobrze mówi po polsku i w tym chce się rozwijać: na razie wieczorami ma kilka zajęć w szkołach językowych: uczy przebywających w Kaliszu Ukraińców języka polskiego, a Polaków rosyjskiego i ukraińskiego. Za darmo uczy też ukraińskie dzieci ich ojczystego języka, by nie zapomniały swoich korzeni. Spotkania organizowane są przy parafii św. Mikołaja. Jej mąż pracuje w drukarni. Romek chodzi do pierwszej klasy i świetnie sobie radzi, a Jurek jest jeszcze za mały by pójść do przedszkola, dlatego Olga na razie może pracować jedyne wieczorami.

 Jak mówi Olga, to czują się doceniani za swoją pracę i postawę. – Od razu jak przyjechaliśmy do Kalisza, zaczęłam szukać pracy, takiej na wieczór. I dziękuję moim szefom, że uwierzyli mi i mam możliwość pracy jako lektor języka polskiego i ukraińskiego. I to było bardzo miłe, gdy przychodzisz ze swoim CV i oni patrzą na Ciebie jak na osobę, jak na indywidualność. U nas na Ukrainie nie ma czegoś takiego. Ty jesteś nikim, masz przyjmować takie warunki, od których my uciekliśmy. Jest takie poczucie, że Ty jesteś niepotrzebną osobą w swoim państwie, tak żyć jest bardzo ciężko – opowiada Olga.

Cel: rozwój i spokój

W Kaliszu zaczynają nowe, lepsze życie. To będą ich pierwsze święta Bożego Narodzenia w Polsce. I będą obchodzić  je zarówno zgodnie z polską jak i ukraińską tradycją. Świętować będą zatem dwa razy. Czego by sobie życzyli? - Najpierw, żebyśmy byli tu zdrowi, żebyśmy mogli pracować. To, że jesteśmy tutaj, to więcej moja decyzja: chcę, żeby mąż też był tu szczęśliwy. On nie żałuje, że my tu przyjechaliśmy, ale chcę, żeby on też się rozwijał, żebym ja się rozwijała, żebym miała dobra pracę: to moje marzenie: znaleźć pracę – mówi Olga. - Dużo miłości, żeby wszystko było w porządku, na spokojnie, żeby w nowym roku było więcej przygód..  – mówi Władysław. – Nie, nie trzeba przygód, ja chcę już tylko spokoju – śmieje się Olga.

I ten spokój, mimo tylu stojących przed nimi wyzwań, powoli osiągają. - Mimo tego, że jest to inne państwo, inny język, że nie znam tu za dużo ludzi, że jestem tu sama, bez babci, bez dziadka, którzy by mi pomogli posiedzieć z dzieckiem, kiedy ono jest chore i mimo tego, że jest z pozycji fizycznej bardzo trudno, że przez ten stres schudłam 7 kg, to czuję się tu szczęśliwa – przyznaje Olga.

AG, fot. AG, wideo: Magazyn Miejski

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 9°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 8 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Fotograf - Imprezy okolicznościowe, rodzinne BTRFOTO.PL Fotograf - Imprezy okolicznościowe, rodzinne BTRFOTO.PL Witaj, mam na imię Bartek, jestem fotografem specjalizującym się w fotografii reportażowej oraz eventowej/okolicznościowej! UWAGA! Posiadam upoważnienie Diecezji Kaliskiej do fotografowania podczas liturgii - które fotografowie chcący pracować w świątyniach powinni posiadać - gwarantuje to, że ksiądz jako zarządca kościoła zgodzi się na fotografowanie przeze mnie i będzie skłonny pójść na pewne ustępstwa a ja z należytą powagą uwiecznię ceremonie Twoje i Twojej rodziny: chrzty, komunie, śluby oraz inne! Z chęcią podejmę z Tobą współpracę i wykonam reportaż z Twojej imprezy: -urodziny, chrzciny, komunie, jubileusze, etc. Posiadam duże doświadczenie w fotografii reportażowej, przyjmuję zlecenia od mediów takie jak: -imprezy gminne, miejskie, spotkania, koncerty, zarówno plener jak i sala. Wykonam dla Ciebie również zdjęcia wizerunkowe! Do każdego zlecenia podchodzę indywidualnie, przed sesją przekażesz mi wskazówki co i kto jest najważniejsze, bym mógł dopasować swoją pracę do Twoich oczekiwań! Na pewno się dogadamy, tak więc śmiało dzwoń, pisz, kontaktuj się ze mną jak Ci wygodnie! WOLNE TERMINY oraz KONKURENCYJNE STAWKI! Dysponuję profesjonalnym sprzętem fotograficznym – zdjęcia wykonuję „branżowym standardem” aparatem Sony A7III. Wszystkie moje realizacje poddane są należytej obróbce graficznej. Zachęcam do kontaktu i zapoznania się z moją stroną internetową!