Reklama
niedziela, 21 grudnia 2025 11:26
Reklama
Reklama
Reklama

Anna Rybak z Wyspy Przetrwania. Nie wygrała programu, ale znalazła miłość WYWIAD

Podczas programu schudła prawie 7 kg, codziennie musiała mierzyć się z różnymi wyczerpującymi konkurencjami, z głodem, osłabieniem i tęsknotą za rodziną. Kaliszanka Anna Rybak, która była jedną z szesnastu uczestników survivalu Polsatu „Wyspa Przetrwania” programu nie wygrała. Odpadła w czwartym odcinku. Ale, jak mówi, zyskała coś o wiele cenniejszego: miłość.
Anna Rybak z Wyspy Przetrwania. Nie wygrała programu, ale znalazła miłość WYWIAD

- Szesnastu śmiałków z Polski i miesiąc zmagań podczas morderczych konkurencji w tropikalnym klimacie jednej z wysp archipelagu Fidżi. Siła mięśni i intelektu, determinacja w rywalizacji o ogień, jedzenie i dach nad głową, a przede wszystkim subtelna gra negocjacji i sojuszy. Z tej rywalizacji zwycięsko wyjdzie tylko jedna osoba – tak zapowiadała swoją nową produkcje telewizja Polsat.

O udział w programie ubiegało się 10 tysięcy kandydatów. Wybrano 16, w tym kaliszankę Annę Rybak, absolwentkę III LO im. M. Kopernika w Kaliszu. Ania ma 26 lat, jest kosmetyczką. Sport uprawia pięć razy w tygodniu, szczególnie lubi jazdę konną i bieganie. Jest fanką biegów przełajowych, brała udział w Runmageddonie - ekstremalnym biegu z przeszkodami, chętnie ćwiczy na siłowni. Ostatnio próbuje swoich sił w fotomodelingu.

 

 

Poznajcie Yakaviankę?? Polecam obejrzeć w jakości HD ?

Opublikowany przez Anna Rybak Wyspa Przetrwania na 19 września 2017

Miesięczny pobyt na „Wyspie przetrwania” okazał się szczęśliwy dla Katarzyny Cebuli. 31-latka z Mieleszyna w ostatnim etapie pokonała trzech rywali - i sięgnęła po nagrodę główną, czyli 150 tysięcy złotych.

Kaliszanka odpadła w czwartym odcinku show. Dziś udział w programie uważa za swoją największa życiową przygodę, która trwa do dziś… Ania z Bartkiem Czapiewskim, swoim współplemieńcem z programu, tworzy dziś szczęśliwy związek.

Co zmieniła w Twoim życiu „Wyspa przetrwania”?

Anna Rybak: Program zmienił bardzo wiele, przede wszystkim podejście do życia. Przestałam przejmować się rzeczami, na które nie ma się wpływu. Zrozumiałam, co to jest prawdziwa tęsknota i co jest w życiu najważniejsze. Kiedy człowiek jest sam ze sobą 24 godziny na dobę, odcięty od cywilizacji naprawdę potrafi przewartościować swoje życie.

Które momenty programu były dla Ciebie najtrudniejsze?

Anna Rybak: Prawdę mówiąc im dłużej tam siedziałam, to było coraz trudniej. Najgorsze do zniesienia były długie , zimne noce  (noc trwała około 12 godzin), podczas których często nie spałam tylko rozmyślałam o rodzinie, o tym co robią, co u nich słychać. Bardzo ciężkie do przejścia były niektóre konkurencje, bo choć w telewizji wyglądały na proste - w rzeczywistości były niezwykle wyczerpujące, szczególnie dla kogoś kto nie jadł od kilku dni, jest zmęczony i osłabiony.

Na ile program jest wyreżyserowany, a na ile prawdziwy?

Anna Rybak: Nic nie było wyreżyserowane, byliśmy zdani sami na siebie i na swoje umiejętności, nikt nam niczego nie narzucał ani nie podpowiadał. Zostaliśmy wybrani spośród tysięcy chętnych jako gracze, nie jako aktorzy.

Ania z Bartkiem Czapiewskim. Poznali się dzięki Wyspie Przetrwania, ale ich miłość wybuchła tuż po programie. 

Czego najbardziej brakowało Ci na wyspie?

Anna Rybak: Oczywiście jedzenia. Głód narastał do tego stopnia, że w kółko myślałam o jedzeniu, co tylko pogarszało moje samopoczucie. Ludzie, którzy znają mnie osobiście słusznie zauważyli, że na wyspie nie byłam sobą- byłam cicha, przygaszona, a wszystko wynikało z braku pożywienia i ogólnego osłabienia.

Wiemy, że dzięki programowi spotkałaś nową miłość. Opowiedz krótko Waszą historię.

Anna Rybak: To prawda, z Bartkiem Czapiewskim poznaliśmy się na wyspie, nie znaliśmy się wcześniej jak zresztą wszyscy pozostali zawodnicy. Na Fiji skupiałam się przede wszystkim na wyznaczonych zadaniach. Trzeba przyznać, że poznaliśmy się w możliwie najgorszych i najtrudniejszych warunkach, a to dobrze wróży na przyszłość. Życie codziennie stawia przed nami wiele wyzwań i przeszkód, także wyspa była dobrym wstępem do naszej wspólnej przygody. Zaczęliśmy się spotykać niedługo po programie i szybko okazało się że nadajemy na tych samych falach i świetnie się rozumiemy.

 Jak teraz wygląda Twoja codzienność?

Anna Rybak: Moja codzienność niewiele się zmieniła, nadal pracuję w swoim salonie kosmetycznym i na tym skupiam się najbardziej. Swój czas spędzam również z moją bratnią duszą - Bartkiem, bo pomimo (póki co) dzielących nas kilometrów widujemy się bardzo często i na jak najdłużej się da. Uważamy, że wygraliśmy program na swój sposób i że żadna inna nagroda nie jest od tego bardziej wartościowa  J

Czy myślisz o udziale w jakiś kolejnych produkcjach telewizyjnych? Masz jakieś propozycje?

Anna Rybak: Na chwilę obecną nie, po części ze względu na podpisaną z produkcją umowę, a po drugie z braku czasu. Wyspa była świetną przygodą, ale zdarza się tylko raz w życiu, chciałabym by pozostała wyjątkowa. Lubię swoje dotychczasowe życie i na chwilę obecną niekoniecznie widzę siebie w show- biznesie - to mógłby być jedynie fajny dodatek i urozmaicenie, nie główny cel w życiu. Mam jednak kilka propozycji do sesji zdjęciowych, z których chętnie skorzystam w wolnej chwili.

Czy swoją przyszłość wiążesz z Kaliszem czy z innym miastem/miejscem?

Anna Rybak: Na chwilę obecną jestem mocno związana z Kaliszem przede wszystkim ze względu na moją rodzinę oraz ukochany gabinet kosmetyczny, który sama wybudowałam. Jednak z racji tego, że w moim życiu pojawił się Bartek, niewykluczone jest, że przeniosę się do Wrocławia. Uważam, że w dużym mieście zapotrzebowanie na usługi kosmetyczne będzie jeszcze większe niż w Kaliszu, więc i tam sobie poradzę, ale przede wszystkim będę razem z moim ukochanym  Wyspiarzem! J

AG, fot. Anna Rybak Wyspa Przetrwania/fb

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 4°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1020 hPa
Wiatr: 10 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: MasakraTreść komentarza: Współczuję z całego serca krzywdy, która stała się dziecku, rodzicom nic a nic, i przestańmy funkcjonować w logice braku odpowiedzialności rodziców, właścicieli budynku itd. Kto te petardy kupił? Kto je udostępnił dziecku? Kto nie dopilnował żeby były należycie przechowywane (zdala od dzieci)? To są pytania dla rodziców które powinien postawić prokurator.. niestety. A teraz piszemy łapiąc za serce historie i zbieramy pieniądze od innych ludzi, już ponad 1000 osób pokazało, że mają siano w głowie. Dlaczego rodzice nie wykupili ubezpieczenia budynku i oc w życiu prywatnym od tego co zrobią ich dzieci? Mimo wszystko wesołych świąt:)Data dodania komentarza: 21.12.2025, 10:05Źródło komentarza: Wybuch w Rokietnicy - pilnie potrzebna pomoc!Autor komentarza: NNTreść komentarza: Wyjdźcie czasami z tej Cupry. Stańcie np przy rondzie HDK i wlepiajcie mandaty niedouczonej gawiedzi, która jadąc od os. Dobrzec do Podmiejskiej w dół nie wie jaki i czy w ogóle włączyć kierunkowskaz. Czasami jest to lewy, bo przecież gamoń skręca w lewo 😂😂😂.Data dodania komentarza: 21.12.2025, 10:03Źródło komentarza: Cupra „poluje” na kierowców. Na tych drogach spotkamy ten radiowózAutor komentarza: aaTreść komentarza: 50 osób więcej przez 11 lat to żaden wzrostData dodania komentarza: 21.12.2025, 09:46Źródło komentarza: Armia urzędników. Ile osób zatrudnia ratusz?Autor komentarza: NNTreść komentarza: Nie nie, to kołek z Kalisza popisał się brakiem wyobraźni, wręcz fantazja na kogutach go poniosła.Data dodania komentarza: 21.12.2025, 09:40Źródło komentarza: Pierwszeństwo nie zwalnia z ostrożności. Kolizja z udziałem karetki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama