- Szesnastu śmiałków z Polski i miesiąc zmagań podczas morderczych konkurencji w tropikalnym klimacie jednej z wysp archipelagu Fidżi. Siła mięśni i intelektu, determinacja w rywalizacji o ogień, jedzenie i dach nad głową, a przede wszystkim subtelna gra negocjacji i sojuszy. Z tej rywalizacji zwycięsko wyjdzie tylko jedna osoba – tak zapowiadała swoją nową produkcje telewizja Polsat.
O udział w programie ubiegało się 10 tysięcy kandydatów. Wybrano 16, w tym kaliszankę Annę Rybak, absolwentkę III LO im. M. Kopernika w Kaliszu. Ania ma 26 lat, jest kosmetyczką. Sport uprawia pięć razy w tygodniu, szczególnie lubi jazdę konną i bieganie. Jest fanką biegów przełajowych, brała udział w Runmageddonie - ekstremalnym biegu z przeszkodami, chętnie ćwiczy na siłowni. Ostatnio próbuje swoich sił w fotomodelingu.
Poznajcie Yakaviankę?? Polecam obejrzeć w jakości HD ?
Opublikowany przez Anna Rybak Wyspa Przetrwania na 19 września 2017
Miesięczny pobyt na „Wyspie przetrwania” okazał się szczęśliwy dla Katarzyny Cebuli. 31-latka z Mieleszyna w ostatnim etapie pokonała trzech rywali - i sięgnęła po nagrodę główną, czyli 150 tysięcy złotych.
Kaliszanka odpadła w czwartym odcinku show. Dziś udział w programie uważa za swoją największa życiową przygodę, która trwa do dziś… Ania z Bartkiem Czapiewskim, swoim współplemieńcem z programu, tworzy dziś szczęśliwy związek.
Co zmieniła w Twoim życiu „Wyspa przetrwania”?
Anna Rybak: Program zmienił bardzo wiele, przede wszystkim podejście do życia. Przestałam przejmować się rzeczami, na które nie ma się wpływu. Zrozumiałam, co to jest prawdziwa tęsknota i co jest w życiu najważniejsze. Kiedy człowiek jest sam ze sobą 24 godziny na dobę, odcięty od cywilizacji naprawdę potrafi przewartościować swoje życie.
Które momenty programu były dla Ciebie najtrudniejsze?
Anna Rybak: Prawdę mówiąc im dłużej tam siedziałam, to było coraz trudniej. Najgorsze do zniesienia były długie , zimne noce (noc trwała około 12 godzin), podczas których często nie spałam tylko rozmyślałam o rodzinie, o tym co robią, co u nich słychać. Bardzo ciężkie do przejścia były niektóre konkurencje, bo choć w telewizji wyglądały na proste - w rzeczywistości były niezwykle wyczerpujące, szczególnie dla kogoś kto nie jadł od kilku dni, jest zmęczony i osłabiony.
Na ile program jest wyreżyserowany, a na ile prawdziwy?
Anna Rybak: Nic nie było wyreżyserowane, byliśmy zdani sami na siebie i na swoje umiejętności, nikt nam niczego nie narzucał ani nie podpowiadał. Zostaliśmy wybrani spośród tysięcy chętnych jako gracze, nie jako aktorzy.
Ania z Bartkiem Czapiewskim. Poznali się dzięki Wyspie Przetrwania, ale ich miłość wybuchła tuż po programie.
Czego najbardziej brakowało Ci na wyspie?
Anna Rybak: Oczywiście jedzenia. Głód narastał do tego stopnia, że w kółko myślałam o jedzeniu, co tylko pogarszało moje samopoczucie. Ludzie, którzy znają mnie osobiście słusznie zauważyli, że na wyspie nie byłam sobą- byłam cicha, przygaszona, a wszystko wynikało z braku pożywienia i ogólnego osłabienia.
Wiemy, że dzięki programowi spotkałaś nową miłość. Opowiedz krótko Waszą historię.
Anna Rybak: To prawda, z Bartkiem Czapiewskim poznaliśmy się na wyspie, nie znaliśmy się wcześniej jak zresztą wszyscy pozostali zawodnicy. Na Fiji skupiałam się przede wszystkim na wyznaczonych zadaniach. Trzeba przyznać, że poznaliśmy się w możliwie najgorszych i najtrudniejszych warunkach, a to dobrze wróży na przyszłość. Życie codziennie stawia przed nami wiele wyzwań i przeszkód, także wyspa była dobrym wstępem do naszej wspólnej przygody. Zaczęliśmy się spotykać niedługo po programie i szybko okazało się że nadajemy na tych samych falach i świetnie się rozumiemy.
Jak teraz wygląda Twoja codzienność?
Anna Rybak: Moja codzienność niewiele się zmieniła, nadal pracuję w swoim salonie kosmetycznym i na tym skupiam się najbardziej. Swój czas spędzam również z moją bratnią duszą - Bartkiem, bo pomimo (póki co) dzielących nas kilometrów widujemy się bardzo często i na jak najdłużej się da. Uważamy, że wygraliśmy program na swój sposób i że żadna inna nagroda nie jest od tego bardziej wartościowa J
Czy myślisz o udziale w jakiś kolejnych produkcjach telewizyjnych? Masz jakieś propozycje?
Anna Rybak: Na chwilę obecną nie, po części ze względu na podpisaną z produkcją umowę, a po drugie z braku czasu. Wyspa była świetną przygodą, ale zdarza się tylko raz w życiu, chciałabym by pozostała wyjątkowa. Lubię swoje dotychczasowe życie i na chwilę obecną niekoniecznie widzę siebie w show- biznesie - to mógłby być jedynie fajny dodatek i urozmaicenie, nie główny cel w życiu. Mam jednak kilka propozycji do sesji zdjęciowych, z których chętnie skorzystam w wolnej chwili.
Czy swoją przyszłość wiążesz z Kaliszem czy z innym miastem/miejscem?
Anna Rybak: Na chwilę obecną jestem mocno związana z Kaliszem przede wszystkim ze względu na moją rodzinę oraz ukochany gabinet kosmetyczny, który sama wybudowałam. Jednak z racji tego, że w moim życiu pojawił się Bartek, niewykluczone jest, że przeniosę się do Wrocławia. Uważam, że w dużym mieście zapotrzebowanie na usługi kosmetyczne będzie jeszcze większe niż w Kaliszu, więc i tam sobie poradzę, ale przede wszystkim będę razem z moim ukochanym Wyspiarzem! J
AG, fot. Anna Rybak Wyspa Przetrwania/fb
Napisz komentarz
Komentarze