Kulowi wojownicy rywalizowali w Kaliszu o medale mistrzostw Polski ZDJĘCIA

To, że Kalisz od kilku lat jest stolicą polskich kettli, wiadomo nie od dziś, ale na otwarcie imprezy potwierdził to jeszcze jej spiker i zarazem szef Polskiego Stowarzyszenia Kettlebell i Fitness, Lech Kledzik. Choćby dlatego w zmaganiach organizowanych nad Prosną stawka uczestników zawsze jest bardzo mocna. Nie inaczej było w sobotę. W imprezie rywalizowało blisko 70 specjalistów trudniących się sportem odważnikowym. Oprócz krajowej czołówki w gronie pretendentów do mistrzowskiego podium znaleźli się również zagraniczni goście z Ukrainy i Stanów Zjednoczonych oraz jedyny Słowak, który profesjonalnie trenuje kettlebell. – Sobotnie mistrzostwa Polski odbyły się w nieco innej odmianie giriewoj sport. Normalnie startujemy na dystansie 10-minutowym, tutaj każdy miał do dyspozycji pięć minut, więc szansę pokazania się mieli również zawodnicy z mniejszym doświadczeniem – mówi Robert Jędrzejewski z Klubu Sportowego Ironfit Kalisz, czołowy na świecie trener i zawodnik, a także organizator zawodów.

Rywalizacja toczyła się w kilku konkurencjach z podziałem na płeć oraz kategorie wiekowe i wagowe. Panie walczyły o medale w rwaniu jednorącz, długim cyklu jednorącz i sztafecie, natomiast panowie oprócz sztafety mogli też stanąć na podium w dwuboju (podrzuty oburącz + rwanie jednorącz). Liczną grupą wystartowali zawodnicy kaliskiego Ironfit i jak zwykle nie zawiedli, zajmując kilka medalowych pozycji. Na pierwszej lokacie w swoich kategoriach uplasowali się Przemysław Świerczak i Dawid Boratyński (obaj w biathlonie) oraz sztafety żeńska (Dagmara Jeżyk, Patrycja Dominiak, Ewelina Młodystach, Agnieszka Inglink) i męska (Robert Jędrzejewski, Ziemowit Trzepacz, Paweł Szastok, Przemysław Świerczak). Po srebro sięgali Bogdan Wargocki (biathlon) i Agnieszka Inglink (długi cykl), a po brąz Ewelina Młodystach, Marek Ekert (oboje biathlon) oraz druga z męskich sztafet.

– Już pierwsze starty pokazały, że wyniki będą niesamowite i rzeczywiście takie też były. Popis dał mistrz świata i trener kadry Ukrainy Artur Sasik, który w ciągu pięciu minut zrobił 80 powtórzeń dwoma odważnikami, gdzie ten wynik byłby naprawdę dobry na dystansie 10 minut. Tuż za nim uplasował się nasz mistrz świata Paweł Szastok, który zaliczył ponad 60 powtórzeń, co też jest świetnym rezultatem. Widać więc, że najlepsi na świecie zaczynają czuć bardzo mocno oddech naszych zawodników, którzy z roku na rok robią ogromne postępy – podkreśla Robert Jędrzejewski.

Organizatorami krajowego czempionatu byli Klub Sportowy Ironfit Kalisz, Polska Federacja Sportów Odważnikowych oraz Polskie Stowarzyszenie Kettlebell i Fitness. W tym roku kulowi wojownicy z Kalisza zamierzają jeszcze wystartować w Gwardyjskich Mistrzostwach Polski oraz mistrzostwach świata kettlebell lifting, które w listopadzie odbędą się w Seulu. Do Korei Południowej wybiera się co najmniej dwóch czempionów z Ironfit – Robert Jędrzejewski i Paweł Szastok.

Michał Sobczak