Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Płonący sufit leciał im na głowy. Relacje poszkodowanych z bloku na Ogrodach WIDEO i ZDJĘCIA

Na 1,5 mln złotych wstępnie wyceniono straty po wczorajszym pożarze bloku przy ul. Ogrodowej w Kaliszu. Pięć mieszkań na ostatnim piętrze w znacznym stopniu uległo spaleniu. Rozmawialiśmy dziś z mieszkańcami ostatniego piętra. – Palący się sufit zaczął spadać nam na głowy – mówią zrozpaczeni lokatorzy. Większości z nich nie udało się uratować z pożaru żadnego mienia. Na szczęście uratowali swoje życie i zdrowie, ale teraz wszystko muszą zaczynać od nowa. Wszystko wskazuje na to, że pożar wywołali budowlańcy, którzy pracowali na dachu i używali przy tym palnika gazowego.
Płonący sufit leciał im na głowy. Relacje poszkodowanych z bloku na Ogrodach WIDEO i ZDJĘCIA

Agnieszka ze swoją 5- letnią córką dopiero co wróciły do domu. Nagle usłyszały krzyki. To mężczyzni nad ich głowami, którzy wiedzieli już, że pożaru nie są w stanie opanować. – Zaczęli krzyczeć: uciekajcie, uciekajcie, później wezwali straż pożarną. Coś zaczęło lecieć z dachy, wyszłam na balkon i spojrzałam na dach. Wiedziałam już, że się pali. Wzięłam córkę i szybko zeszliśmy na dół. – opowiada nam Agnieszka, lokatorka bloku przy Ogrodowej.  

W mieszkaniu obok był Robert Czerwiński z żoną.  -  Zaczęli biegać po dachu. Szukali gaśnic, nie mieli, były na dole. Gdyby mieli gaśnice ze sobą, to może udałoby się ogień ugasić.  Chciałem cokolwiek uratować, ale ogień rozprzestrzeniał się szybko. Żona złapała psa i uciekła. Ja wziąłem tylko dowód osobisty i też wybiegłem. Nie chciałem ryzykować – mówi Robert.

Chwilę później  do środka runęła objęta ogniem konstrukcja dachu. Pani Agnieszka mieszka tu od roku. Niedawno zakończyła remont tego mieszkania. Jej sąsiad Robert mieszka tu pół roku. Teraz wszystko muszą zacząć od nowa. Ostatnią noc spędzili u swoich rodziców.   Wszystko wskazuje na to, że pożar powstał podczas prac na dachu. Robotnicy używali przy tym palnika gazowego.

Janusz Lewandowski, administrator budynku twierdzi, że budowlańcy są pracownikami renomowanej firmy, która działa w Kaliszu od wielu lat. Nic nie wskazywało, że może dojść do takiego nieszczęścia. Teraz sprawą zajmie się policja.  

Wczorajsza akcja gaśnicza trwała kilka godzin i była wyjątkowo trudna, bo ogień rozpstrzestrzeniał się między poszyciem dachu a podwieszanymi sufitami. Pożar objął w sumie 5 mieszkań, niektóre z nich są niemal doszczętnie zniszczone, inne tylko nadpolone. Ponadto w wyniku akcji gaśniczej nieznacznie zalane zostały dwa mieszkania z niższych kondygnacji. Większych zniszczeń udało się uniknąć, bo strażacy używali piany gaśniczej a nie wody.

Dziś na miejscu od rana pracują specjaliści z zakresu pożarnictwa, inspektorzy budowlani i policja. Funkcjonariusze ocenią ostatecznie, kto odpowiada za powstanie ognia.

MS, fot. autor, wideo Magazyn Miejski


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 11°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1023 hPa
Wiatr: 6 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama