Młodego mężczyznę zatrzymano wczoraj tj. we wtorek, 22 marca – wkrótce po tym, jak telefonicznie poinformował dyżurnego straży pożarnej, że w szpitalu chorób płuc i gruźlicy w Wolicy znajduje się ładunek wybuchowy. Alarm okazał się fałszywy, ale postawił na nogi służby ratunkowe, a przy tym mógł narazić na niebezpieczeństwo pacjentów tej placówki; w szpitalu przebywa obecnie około 120 osób, w tym niektóre z nich ciężko chore, pod respiratorami. Między innymi dlatego dyrekcja nie zdecydowała się na ewakuację.
Teraz wiadomo, że 20-letni „żartowniś” to ten sam człowiek który zatrzymany został w ubiegłym roku pod zarzutem wzniecenia 12 pożarów m.in. w Kaliszu i gminie Opatówek – głównie w Szałem. Chłopak, będąc strażakiem ochotnikiem w kaliskiej OSP, od sierpnia 2014 r. do lutego 2015 r. podpalał stodoły, stogi słomy i budynki gospodarcze. Mężczyzna spowodował swoim działaniem straty w wysokości 75.000 zł. Więcej o tej sprawie pisaliśmy TUTAJ
Chłopak przyznał się do podpaleń. Nie potrafił jednak wyjaśnić motywów swojego postępowania
Film z wizji lokalnej z udziałem strażaka podpalacza
Jednak to nie pierwsze tego typu działania kaliszanina. W 2013 roku portal faktykaliskie.pl jako pierwszy ujawnił skandal z udziałem druhów, którzy sfingowali akcję ratowania tonącego człowieka, uwiecznili ją na zdjęciach, a następnie występowali w lokalnych mediach w charakterze bohaterów. „Tonącym” był 17-letni wówczas sprawca wczorajszego alarmu bombowego, a jego „wybawcą” 19-letni kolega, krótko przed tym zdarzeniem usunięty z OSP. Cała akcję wymyślił natomiast inny, 19-letni strażak ochotnik z jednej z podkaliskich gmin. Wpadli, bo świadkiem tego zdarzenia był zawodowy strażak łowiący nad Prosną ryby, któremu okoliczności incydentu wydały się podejrzane. Mówiliśmy o tym w Magazynie Miejskim:
Gdy w ubiegłym roku młodego mężczyznę zatrzymano za podpalenia, został przebadany przez biegłych psychiatrów. Orzekli oni wówczas, że dokonując tych przestępstw, miał w pełni zachowaną poczytalność. Był ponadto karany za groźby i przywłaszczenie powierzonego mu mienia. - Pytany o wywołanie alarmu bombowego nie potrafił uzasadnić motywów swojego postępowania. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że nie obserwował on akcji w Wolicy, dzwonił z oddalonego miejsca - mówi Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
Zarzut, który usłyszał zagrożony jest karą do 8 lat więzienia. W środę kaliski sąd aresztował 20-latka na 3 miesiące.
MIK, fot. i wideo: arch.
Napisz komentarz
Komentarze