Do zdarzenia doszło w nocy z 17 na 18 września w mieszkaniu ofiary. Z ustaleń prokuratury wynika, że wcześniej wszyscy razem spożywali alkohol. Wywiązała się awantura, w efekcie której czterej młodzi mężczyźni rzucili się na 54-latka. - Zadawali mu ciosy, uderzając rękoma oraz kopiąc nogami po całym ciele, w szczególności po głowie. Pokrzywdzony doznał uszkodzeń ciała w postaci m.in. złamań kości czaszki, z krwawieniem do komór mózgu, a także złamań żeber, z uszkodzeniem nerki, wątroby i śledziony. Przyczyną śmierci był, co stwierdził biegły z zakresu medycyny sadowej, rozległy uraz czaszkowo-mózgowy – informuje Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
Do pobicia doszło za tymi drzwiami
Policja wezwana została przez sąsiada 20 minut po północy. Mundurowi zastali jeszcze żywego, ale nieprzytomnego właściciela mieszkania. Podjęta została reanimacja, jednak okazała się nieskuteczna. Jak twierdzili wówczas lokatorzy kamienicy, już dzień wcześniej w mieszkaniu ofiary miała miejsce głośna impreza, a później awantura.
Zatrzymanie trzech podejrzanych nastąpiło bezpośrednio po zdarzeniu, czwarty z nich wpadł 18 września. - W mieszkaniu ofiary, a także na odzieży oskarżonych, zabezpieczono liczne ślady krwi. W związku z powyższym przeprowadzono w ramach śledztwa badania biologiczne oraz traseologiczne (śladów obuwia) – dodaje Janusz Walczak.
Mieszkańcy kamienicy podejrzewali, że 54-latek handlował dopalaczami, a pobicie mogło mieć z tym związek
Wszyscy zostali tymczasowo aresztowani. Trzech z nich było już wcześniej karanych. Jednemu zarzucono działanie w warunkach tzw. recydywy specjalnej podstawowej.
Przed sądem odpowiedzą za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Grozi im od 1 roku do 10 lat więzienia.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze