Chętnych do wzięcia udziału w wyprawie było znacznie więcej niż uczestników, bo niemal 70. - Jednak pogoda zweryfikowała moje oczekiwanie i wystraszyła co niektórych. Stare porzekadło Turystyczne brzmi: „Nie ma złej pogody, tylko są zile ubrani turyści”. I tak rajd na żur stał się Rajdem dla Twardzieli – mówi komandor rajdu Bogusław Monczyński.
Sprzed galerii Amber cykliści w towarzystwie kukły Marzanny wyruszyli w 35-kilometrową trasę. Ta wiodła Szlakiem Bursztynowym, dalej przez Las Winiarski, Szałe, Trojanów i Opatówek, a po krótkim odpoczynku: Tłokinię Małą, Tłokinię Kościelną, Rożdżały, Skarszew, Nowy Borków i Kokanin do Niedźwiad.
Tam tradycyjnym topieniem Marzanny pożegnano Zimę. Zmarzniętych cyklistów tradycyjnie podjęli żurem właściciele jednego z lokali gastronomicznych. Miłośnicy dwóch kółek umówili się na kolejną wyprawę - Kolarski Rajd Papieski.
MIK, fot. organizator
Napisz komentarz
Komentarze