Nie w czerwcu, ale we wrześniu, dokładnie 4 września – precyzyjną datę przypuszczalnych wyborów samorządowych podał wczoraj prezydent Sapiński. Właśnie zbliżającymi się wyborami tłumaczył decyzję trzech radnych stowarzyszenia „Wspólny Kalisz”, którzy wczoraj opuścili jego klub.
Prezydent nie zdradził, skąd zna datę przedterminowych wyborów, ani czy ma pewność, że w ogóle do nich dojdzie. Wiele wskazuje jednak na to, że członkowie „Wspólnego Kalisza” całkiem na serio myślą o wyborach.
We wczorajszym e-mailu rozesłanym do mediów, stowarzyszenie oświadcza, że Magdalena Spychalska, Małgorzata Zarzycka i Piotr Lisowski odeszli z klubu, bo domagali się wysokich miejsc na listach wyborczych. - Nie byliśmy w stanie złożyć oczekiwanego zapewnienia, iż ustępujące osoby otrzymają oczekiwane "jedynki" na listach w kolejnych wyborach, tym bardziej, że dostrzegamy w naszym mieście wiele ambitnych, aktywnych i pracowitych osób związanych z samorządem i radami osiedli. Lepiej więc, iż rozstanie nastąpiło w dniu dzisiejszym, pozwalając władzom miasta na optymalne decyzje, a Stowarzyszeniu Wspólny Kalisz na właściwą ocenę potencjalnych przyszłych kandydatów na radnych. – czytamy w oświadczeniu „Wspólnego Kalisza”, podpisanego: „Zarząd, Członkowie i Sympatycy”.
Samorząd z prezydentem ze „Wspólnego Kalisza” nie zaczął na dobre jeszcze rządzić, bo przecież dopiero co przygotował swój pierwszy budżet miejski, a już układa listy wyborcze na wybory? Przedterminowe? Kto miałby je rozpisać? Na pewno nie rząd – zapewnia Jan Mosiński, poseł PiS. - Na chwilę obecną, przedterminowe wybory nie są priorytetem rządu Beaty Szydło, takie plany nie są rozważane też w parlamencie, który musiałby taką decyzję podjąć. Moim zdaniem nie ma potrzeby, by ogłaszać przedterminowe wybory. Mamy inne cele i priorytety, zgodne z programem wyborczym PiS. Kwestia przyspieszonych wyborów samorządowych jest, nieoficjalnie, dyskutowana w różnych kręgach i gdyby miało do nich dojść to zapewne tylko i wyłącznie w kontekście utworzenia nowych województw. Ale wówczas, dotyczyłoby to wyborów do Sejmików Wojewódzkich, a nie na poziomie miast i gmin, chyba, że doszłoby do zmiany granic okręgów wyborczych. To na pewno nie będzie dotyczyło Kalisza. Myślę, mówiąc kolokwialnie, że ktoś podpuścił pana prezydenta. – rozwiewa wątpliwości Jan Mosiński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
O przedterminowych wyborach, a zwłaszcza z podaniem tak precyzyjnej daty, nie mówią ani czołowi politycy związani z rządem, ani nie spekulują na ten temat ogólnopolskie media. W Kaliszu o wyborach otwarcie i oficjalnie mówi prezydent miasta i zapewnia, że i tym razem je wygra. Wszystko za sprawą transparentności, o której mówił w kampanii wyborczej w 2014 roku i można się domyślać, że w ewentualnej kampanii w tym roku będzie to słowo – klucz do sukcesu.
Prezydent w trakcie wczorajszego 4-minutowego przemówienia, słowa „transparentność” użył sześć razy, odmieniając je przez wszystkie przypadki.
CZYTAJ TAKŻE: TRZĘSIENIE ZIEMI W KOALICJI. RADNI OPUSZCZAJĄ PREZYDENTA - kliknij
MS, fot. AW
Napisz komentarz
Komentarze