To była dobrze przygotowana zasadzka. Przed południem w okolicach ul. Poznańskiej, na granicy Kalisza i Kościelnej Wsi, pojawiły się najpierw nieoznakowane samochody i nieumundurowani funkcjonariusze. – Kręcili się tutaj przez jakiś czas. W pewnym momencie przestali przepuszczać auta wjeżdżające i wyjeżdżające z osiedla. Nie pozwoli nikomu wyjechać z placu pobliskiej budowy – relacjonuje jeden z mieszkańców.
Celem policjantów CBŚP okazało się luksusowe, czarne audi. Na widok nadjeżdżającej limuzyny na ulicy pojawiło się nagle kilkunastu uzbrojonych funkcjonariuszy. Wszystko rozegrało się błyskawicznie. – Usłyszałem okrzyki „Na glebę!”, a następnie wystrzały. Z samochodu wyciągnięto kilka osób i obezwładniono – opowiada mężczyzna, który był świadkiem akcji.
Mundurowym chodziło o kierowcę audi. To 33-letni Łukasz K., mieszkaniec województwa zachodniopomorskiego, który poszukiwany był 4 listami gończymi wystawionymi m.in. przez prokuraturę w Szczecinie. – Mężczyzna jest podejrzany m.in. o wyłudzenia kredytów na wielką skalę i przywłaszczenie samochodu. Ma też na koncie wyrok sądu w Gryficach – powiedziała portalowi faktykaliskie.pl Agnieszka Hamelusz, rzecznik prasowy CBŚP. Istniało podejrzenie, że może posiadać przy sobie broń i narkotyki, stąd duże środki ostrożności. – Zaraz po zatrzymaniu kierowca zaczął nerwowo się zachowywać, nie reagował na komendy funkcjonariuszy, schylał się, czegoś szukał, wykonywał dziwne manewry. Nie było wiadomo, czy nie sięga po broń, dlatego w celu zminimalizowania zagrożenia policjanci użyli granatów hukowych, a następnie siłą wyciągnęli mężczyznę z samochodu – dodaje rzeczniczka CBŚP.
W podobny sposób potraktowany został pasażer, ale po przesłuchaniu zwolniono go do domu. 33-latka mundurowi przekazali prokuraturze.
MIK, fot. arch. CBŚP
Napisz komentarz
Komentarze