Wielkopolska, 23 km od Kalisza, droga w kierunku Koła. Miejsce nasiąknięte historią, a równocześnie bardzo mało znane, nawet dla okolicznych mieszkańców. Wieś Prażuchy Stare, a w niej kościół ewangelicki, który przypomina o tym, co działo się tu jeszcze sto lat temu. - To jest taka pamiątka po czasach, kiedy ewangelików na terenie całej Polski było bardzo dużo. Zakładali swoje własne kolonie, małe miejscowości, słynęli z pracowitości – mówi Maciej Błachowicz, historyk. – W latach 30.XIX wieku wybudowali sobie z pomocą rządu Królestwa Polskiego właśnie ten obiekt. Po 1945 roku ta historia się praktycznie skończyła.
Kościół został wybudowany w 1833 roku według projektu Franciszka Reinsteina. Przy kościele znajduje się brama postawiona w 1801 roku. W świątyni ciągle stoi ołtarz, zmurszałe ławki i stare miechowe organy z 1879 roku. Do niedawna kościołem opiekowała się parafia katolicka w Kosmowie, której obiekt użyczono po II wojnie światowej. Niestety dziś jest zupełnie opuszczony. Jego właściciela - parafię ewangelicko-augsburską nie stać na sfinansowanie naprawy obiektu, poza tym w Prażuchach nie ma już ewangelików. - Jest to kościół posiadający bardzo dużą wartość historyczną, artystyczną i naukową. Jednak wedle mojej wiedzy nie jest on wpisany do rejestru zabytków, czyli nie jest chroniony jako zabytek – dodaje Błachowicz.
Kościół z roku na rok coraz bardziej niszczeje. Największym problemem jest dach, który grozi zawaleniem. Jego stan stanowi zagrożenie nie tylko dla ludzi, ale i samej świątyni, nie chroni bowiem wnętrza przed deszczem, śniegiem i wiatrem. Według Macieja Błachowicza obiektu nie da się już uratować. - W tej chwili należałoby raczej myśleć o uratowaniu wnętrza tego kościoła, w szczególności zachowanego prospektu organowego z lat 80.XIX wieku, bardzo ciekawego dlatego, że tam są karteczki z nazwiskami osób, które reperowały ten instrument. Dach jest dziurawy, tam się pewnie wszystko zawali, więc prospekt ten ulegnie zniszczeniu - przewiduje.
Ten piękny, klasycystyczny kościół jest jednym z ostatnich takich w Polsce. Jego ponad stuletnia historia może zakończyć się jednak w ciągu najbliższych kilku lat. Stanie się już nie kościołem przypominającym o wielonarodowości i wielokulturowości tego regionu, a malowniczą ruiną. Czy ta historia mogłaby mieć szczęśliwe zakończenie? Czy choć organy da się uratować?
Katarzyna Krzywda, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze