Kolejki do budki telefonicznej to od lat abstrakcyjne wspomnienie przeszłości. Naszą codziennością są telefony komórkowe. Z automatów korzystamy sporadycznie i w awaryjnych sytuacjach. Pokazują to statystyki głównego operatora obsługującego automaty publiczne. - Nie mamy zbiorczych danych o ilości połączeń - rozmów z aparatów publicznych – wyjaśnia Maria Piechocka z Biura Prasowego Orange Polska. - Mamy natomiast raporty miesięczne liczby zrealizowanych impulsów z kart chipowych i z kart zdrapek. Przykładowo w tym roku, od stycznia do października, najmniejszy średni miesięczny ruch z jednego aparatu wynosił 7 impulsów (1 impuls to 3 minuty – dop. aut.) w Jarocinie, a największy - 26 impulsów - w Ostrowie Wielkopolskim.
W sumie kaliszanie rozmawiają z budek telefonicznych niewiele ponad godzinę miesięcznie
Kalisz w średniej miesięcznej jest tuż za Ostrowem Wielkopolskim. W naszym mieście zarejestrowano średnio 25 impulsów miesięcznie. Pośrodku jest Krotoszyn, gdzie operator od początku roku odnotował średnio 14 impulsów. Dlatego Orange postanowił, że do końca roku zlikwiduje 1,4 tysiąca aparatów w całym kraju. Także w naszym regionie.
W Kaliszu jeszcze 10 lat temu było 113 ulicznych telefonów. W kwietniu 40, a w tym momencie 19. Podobnie jest w innych miastach południowej Wielkopolski. Jak dodaje Maria Piechocka jedyne miejsca, gdzie nadal korzysta się z automatów to więzienia i lecznicze zakłady zamknięte.
Liczba automatów 2010 r. |
kwiecień 2015 r. listopad 2015 r. |
|
Jarocin |
37 |
6 2 |
Kalisz |
113 |
40 19 |
Kępno |
26 |
6 3 |
Krotoszyn |
43 |
12 4 |
Ostrów Wielkopolski |
79 |
18 16 |
Ostrzeszów |
25 |
4 4 |
Pleszew |
34 |
5 2 |
AW, zdjęcie autor, arch.
Napisz komentarz
Komentarze