Kaliskie święto jazzu

Trzy dni, 11 koncertów, na dwóch scenach, ponad 30 muzyków z Polski, Niemiec, Włoch, Austrii, Kuby i USA. Z jednej strony nestorzy jazzu, tacy jak Włodzimierz Nahorny czy Enrico Rava, z drugiej – młodzi najzdolniejsi jak Kasia Pietrzko czy Wojciech Myrczek, a przede wszystkim 18-letnia Kinga Głyk.

Enrico Rava

Niewątpliwie największą gwiazdą tegorocznej edycji kaliskiego festiwalu jest Ron Carter, jeden z najwybitniejszych kontrabasistów w historii jazzu, który współtworzył tzw. drugi kwintet Milesa Davisa i jest dwukrotnym laureatem nagrody Grammy. - To jedno chyba z największych nazwisk, jakie będziemy gościć w Kaliszu i w ogóle gościliśmy w historii tego festiwalu – mówi Jan Cegiełka z Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu. - Kiedy pada pytanie o największych kontrabasistów, to – bez względu na upodobania estetyczne – wymienia się Cartera. To jest człowiek, który mieści się w pierwszej trójce światowego jazzu. Wraz z Carterem do Kalisza przyjedzie również legendarny gitarzysta Russell Malone, który u boku Diany Krall uczestniczył w nagraniu trzech albumów nagrodzonych Grammy.

Ron Carter

Ale kaliski festiwal to przede wszystkim idiom pianistyczny, w którym oryginalnym blaskiem świecą zarówno Polacy, tacy jak Adzik Sendecki czy Paweł Tomaszewski, jak i gwiazdy ze świata, na przykład Stefano Battaglia z Włoch, Iiro Rantala z Finlandii czy Ramon Valle z Kuby.

Oprócz koncertów na Dużej Scenie Centrum nie zabraknie oczywiście kameralnych wystepów i jam sessions w klubie Komoda oraz wystaw plastycznych, a nowością będzie czwartkowe, poprzedzające festiwalowe wydarzenia, spotkanie ze znanym fotografem jazzowym – Henrykiem Malesą. To inauguracja działalności powstającego w Kaliszu Stowarzyszenia o roboczej nazwie „Jazz nad Prosną”. - To jest cykl spotkań z różnymi osobistościami jazzu, niekoniecznie zawsze muzykami, ale osobami, które tej muzyce towarzyszą pod względem organizacyjnym, dokumentacyjnym, fotograficznym, plastycznym bądź każdym innym – mówi Dariusz Grodziński, dyrektor CKiS w Kaliszu.

Włodzimierz Nahorny

Karnety już dawno się wyprzedały – informują organizatorzy, ale to nie oznacza, że nie można jeszcze zawalczyć o swoją obecność na tegorocznym festiwalu pianistów jazzowych, kupując bilety na poszczególne dni. - Bilety te obejmują wszystkie koncerty w danym dniu festiwalowym. A jednocześnie zachęcamy do przejścia do Komody, naszego festiwalowego klubu, gdzie wystąpią dwie znakomite formacje, w piątek i sobotę wieczorem – mówi Agata Nowakowska-Dybka z CKiS w Kaliszu.

Od lewej: Jan Cegiełka, Dariusz Grodziński i Agata Nowakowska-Dybka

Energetyczne formacje, urzekające prezentacje solowe, zaskakujące duety – to sprawdzone punkty w scenariuszu kaliskiego festiwalu. Nie zabraknie projektu specjalnego „Nahorny – Komeda – Kosz”, który przypomni m.in. sylwetkę zmarłego przedwcześnie wybitnego, ociemniałego wirtuoza Mieczysława Kosza, patrona odbywającego się niegdyś w Kaliszu jazzowego konkursu pianistycznego oraz nawiązań do okrągłych muzycznych rocznic, choćby w programie Iiro Rantali, który na swej najnowszej płycie „My working class hero” składa hołd Johnowi Lennonowi.

Robert Kuciński, fot. autor, org.