Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

As w rękawie czy zwykły blef? Co Miasto zrobiło dla ratowania „Calisii”

,,Ratujmy Fabrykę Calisia’’ czy ,,Calisia dla kaliszan’’ to hasła, które od 2007 roku, czyli momentu upadku przedsiębiorstwa pojawiały się bardzo często, czy to w prywatnych rozmowach czy wyborczej kampanii. W ubiegłym tygodniu wszyscy, którym zależało na losie zabytkowego kompleksu odetchnęli z ulgą. Znalazł się kupiec, który zapowiedział, że przywróci świetność ,,Calisii’’ i sprawi, że kaliszanie znów będą z niej dumni. Dlaczego w żadnym przetargu nie startowało Miasto i zapowiadany przez władze tajemniczy inwestor?  
As w rękawie czy zwykły blef? Co Miasto zrobiło dla ratowania „Calisii”

Pierwszy fortepian w Fabryce Fortepianów i Pianin "Arnold Fibiger" wyprodukowany został w 1878r. i tę datę przyjmuje się jako rok założenia Fabryki Fortepianów i Pianin ,,Calisia’’. Przez lata należała ona do elitarnego, nielicznego już na świecie grona producentów budujących fortepiany i pianina wyłącznie tradycyjną ręczną metodą. To przyniosło jej twórcom sławę w Polsce i na świecie. Fabryka, która przetrwała dwie wojny światowe, nie przetrwała jednak transformacji ustrojowej. Problemem było rosnące zadłużenie. W roku 2000 r. fabryka została częściowo wykupiona przez zakłady UNITRA. Mimo inwestycji, wytwórni nie udało się uratować przed bankructwem i w roku 2007 zakończono produkcję instrumentów.

Taki obrazek to już przeszłość, ale przynajmniej zabytkowy, tak wazny dla Kalisza obiekt został uratowany

Od tego czasu nie ustawały dyskusje na temat tego, co powinno znajdować się ,,Calisii’’ i czy powinno kupić ją Miasto Kalisz. Głos w tej sprawie zabierali artyści i społecznicy, którzy w budynku przy ulicy Chopina organizowali różnego rodzaju wydarzenia. W październiku 2013 roku odbył się tu spektakl taneczny z wykorzystaniem efektów świetlnych. Artyści, którzy występowali przed kaliską publicznością zajmują się tzw. performatywną rewitalizacją przestrzeni miejskich, której zadaniem jest ożywienie zapomnianych i nieuczęszczanych miejsc: podwórek starych kamienic, zdewastowanych części parków miejskich i opuszczonych budynków. Z kolei w maju 2014 fabryka „Calisia” gościła Galerię Bezdomną, którą zorganizowało Stowarzyszenia „Poza kadrem”. Fotograficy, malarze, poeci, tancerze i muzycy przez dwa dni prezentowali tam swoją twórczość.

Fabrykę próbowało ożywić wielu artystów 

Los fabryki nie był obojętny także samorządowcom. Pod koniec października 2014 roku Miasto, jako jeden z wierzycieli spółki, złożyło w sądzie wniosek o jej upadłość. - Głównym celem, motywem i intencją tego wniosku jest uratowanie zabytkowego gmachu fabryki i nadanie mu nowej funkcji. W chwili obecnej, w aktualnym stanie prawnym, jest to najlepsza ścieżka rozwiązania tego problemu – mówił wtedy Janusz Pęcherz, ówczesny prezydent Kalisza. Miał on nadzieję, że po pozytywnym przeprowadzeni tego procesu Miasto kupi zabytkowy budynek z przeznaczeniem na cele kultury i nauki.

Ratowanie fabryki było także jednym ze sztandarowych haseł wyborczych ugrupowania ,,Wspólny Kalisz’’. Już po przejęciu władzy o ,,Calisii’’ zaczęło jednak mówić coraz rzadziej. W lipcu, na jednej z konferencji prasowych, o dalszy los obiektu zapytała kaliska Platforma Obywatelska.  - Naszym zdaniem samorząd Miasta Kalisza powinien zainteresować się tym właśnie budynkiem i przystąpić do aukcji celem jego nabycia, ponieważ to jest budynek, który ma historię, tradycję, wpisuje się we wszystkie cechy charakterystyczne Kalisza – mówił Dariusz Grodziński, radny PO.

Grzegorz Sapiński zapewniał jeszcze w kampanii wyborczej, a później już jako prezydent miasta - także podczas wiecu przed fabryką - że zrobi wszystko, by ratować "Calisię"

W drugiej połowie tego roku Miasto wpłaciło zaliczkę na poczet postępowania upadłościowego i dzięki temu ,,Calisię’’ można było sprzedać. Do pierwszego przetargu, który odbył się 21 września nikt się jednak nie zgłosił. Z udziału w nim, pomimo wcześniejszych deklaracji, zrezygnował także samorząd. Powodem, jak mówił prezydent Grzegorz Sapiński, była wysoka cena: ponad 3,5 miliona złotych.- Są to ogromne pieniądze – podkreślał Piotr Kościelny, wiceprezydent Kalisza -  Zakładam, że nie pojawi się żadna oferta i jako Miasto przystąpimy do kolejnego postępowania. Oczywiście wymagać to będzie konsultacji zarówno z syndykiem, jak i sędzią komisarzem i jeśli będzie taka wola z naszej strony, to będziemy mogli dokonać przesunięć budżetowych.

Ogłoszono drugi przetarg, Piotr Kościelny zapewniał, że Miasto nadal jest zainteresowane zakupem przedsiębiorstwa. Zdradził również, że nie tylko ono. - My jako Miasto jesteśmy zainteresowani budynkiem po dawnej fabryce Calisia, natomiast będziemy tę kwestię ustalać jeszcze z jednym, bardzo zainteresowanym inwestorem, który myśli także o powrocie częściowej produkcji fortepianów i pianin do tego gmachu – twierdził, dając tymi słowami wielu ludziom nadzieję. Tajemniczy inwestor miał pochodzić spoza regionu. Piotr Kościelny nie chciał zdradzać szczegółów aż do rozstrzygnięcia kolejnego przetargu. Wbrew jego zapewnieniom nie wystartowało w nim ani Miasto, ani zapowiadany inwestor.  Ofertę kupna, jako jedyny, złożył Marek Antczak i to on stał się właścicielem „Calisii”.

Mimo zapewnień, Miasto nie wystartowało w żadnym z dwóch przetargów. Nie pojawił się także tajemniczy inwestor, o którym mówił wiceprezydent Piotr Kościelny

Co ciekawe, Miasto nie posiadało wiedzy, że o fabrykę ubiegać się będzie kaliska firma budowlana. - Nie było żadnych rozmów na ten temat. Trzymaliśmy to w tajemnicy, składaliśmy ofertę z myślą, że może być wielu chętnych na ten budynek – przyznał Marek Antczak, właściciel firmy ,,Antczak’’, a teraz również przedsiębiorstwa ,,Calisia’’. - Udało nam się ten przetarg wygrać, z czego jestem bardzo zadowolony.

Czy z takiego obrotu spraw zadowolone jest również Miasto? Fabryka była kartą przetargową, której w kampanii wyborczej Stowarzyszenie ,,Wspólny Kalisz’’ bardzo chętnie używało. Okazuje się jednak, że żadnego asa w rękawie nie było i niektóre z obietnic to po prostu dobry blef.

Katarzyna Krzywda, fot. arch., www.kalisz.pl oraz Wirtualne Muzeum Fotografii Kalisza, J. Podziewski


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
pochmurnie

Temperatura: 15°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1023 hPa
Wiatr: 7 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: GajakaknTreść komentarza: Ile zyska ? Jak długo zyska ? Rok dwa? Później wystarczy przestawić zwrotnice na torach i nic nie będzie odbijało na kalisz z PKP bo nie będzie musiało-pojedzie bypassem...tyle w temacie....a domy jak będą wyburzone tak będą....najgorszy wariant KDP jaki może być.....jakby był wymuszony przejazd przez Kalisz jak to było w poprzednim wariancie to chciał nie chciał pociągi jeździłyby przez Kalisz.Ale dla 3 minut zrobili za duże pieniądze obwodnice kolejową która i tak zrujnuje życie mieszkańcom wyburzonych domów a będzie ich tyle samo tylko w innym miejscu miasta .....Data dodania komentarza: 1.05.2025, 09:25Źródło komentarza: „Dotyczy to 400 domostw”. CPK zaprosiło ich na spotkanieAutor komentarza: GhiTreść komentarza: Dobrze że jest remont wiaduktu na Czestochowskiej i pociągi na całym odcinku od dworca kolejowego do Piwonic jezdzą jednym torem i znaczenie wolniej niż normalnie. I to spowodowało że udało się uniknąć wypadku.Data dodania komentarza: 1.05.2025, 08:36Źródło komentarza: Auto utknęło na torach. Nadjeżdżał pociąg WIDEOAutor komentarza: FredTreść komentarza: Żaden pajac z PO nie pojawi się!! Zapomnijcie oni nic jeszcze dobrego nie zrobili dla kalisza to samo radni dyrektorzy z nadania złodzieje grzesków !!!!Data dodania komentarza: 1.05.2025, 08:20Źródło komentarza: „Dotyczy to 400 domostw”. CPK zaprosiło ich na spotkanieAutor komentarza: PolakTreść komentarza: jechali walczyć, a tu taki pech. Może znajdą się dobrzy ludzie i kupią im nowe moto, żeby dojechali w końcuData dodania komentarza: 1.05.2025, 08:11Źródło komentarza: Zderzenie dwóch motocykli. Jechało dwóch Ukraińców i nastolatka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama