Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Ukradli wózek inwalidzki niepełnosprawnemu AKTUALIZACJA

Przeszedł 17 operacji. Cierpi na porażenie mózgowe i jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Ani on, ani jego rodzice nie spodziewali się, że po paśmie życiowych dramatów spotka ich jeszcze taka przykrość. Dwóch nieznanych sprawców ukradło Marcinowi specjalistyczny wózek inwalidzki. Bez tego sprzętu 30 – latek nie może się przemieszać, czy korzystać z łazienki. 
Ukradli wózek inwalidzki niepełnosprawnemu AKTUALIZACJA

Marcin ze swoim ojcem wybrał się na biwak nad zbiornik w Szałem. Wspólnie tam wędkowali. W nocy z 30  na 31 sierpnia Hilary-  ojciec Marcina zauważył, że dwóch młodych mężczyzn próbuje ukraść ich sprzęt wędkarski. Jedną wędkę już spakowali. Złodzieje spłoszyli się jednak reakcji właściciela wędziska i uciekli.

Hilary dopiero po chwili zauważył, że mężczyźni zanim zabrali się za wędki, zdążyli ukraść i wynieść z terenu biwaku wózek inwalidzki jego syna. Jeden ze złodziei ubrany był na jasno, miał na sobie krótkie spodenki. Drugi w czapce z daszkiem, ubrany na czarno. Według innych wędkarzy mężczyźni ci byli widywani już na plaży w Szałem.  

Wózek, który ukradli kosztuje około 1500 zł.  – Nie wiem dlaczego to zrobili. Po co im wózek inwalidzki? To już nie chodzi o koszty, tylko problemy jakie teraz mamy.  Marcin nie może normalnie korzystać z łazienki, nie można go wykąpać. Dla niego to jest wielki stres, bo nawet gdy kupimy nowy wózek, to on bardzo trudno znosi takie zmiany – mówił ojciec Marcina,  który nie dość, że pracuje, sam opiekuje się synem, bo jego matka przebywa w szpitalu, to jednocześnie na własną rękę szuka złodziei i świadków kradzieży. – Oby tym złodziejom nigdy taki wózek nie był potrzebny, ale wtedy zrozumieliby co zrobili. – dodaje Hilary.

Dziś około 17.00 Hilary raz jeszcze udał się  w okolice Szałego, by szukać wózka lub śladów po jego złodziejach. I udało się! Wózek znalazł porzucony w rowie w miejscowości Zduny. Kilkaset metrów od miejsca kradzieży.  Kaliszanin podejrzewa, że złodzieje uznali go za nieprzydatny i porzucili jeszcze w noc kradzieży. Hilary nie wyklucza też, że łup wywieźli do Zdun po rozpowszechnieniu informacji o kradzieży, bo obawiali się zdemaskowania i konsekwencji. Rodzina Marcina jednocześnie dziękuje wszystkim internautom za pomoc w nagłośnieniu sprawy.

M. Spętany, fot. archiwum, internet


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 15°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama