Sprawdzamy sprawozdania kaliskich posłów z wydatkowania kwoty ryczałtu przeznaczonego na prowadzenie biura poselskiego. W sprawozdaniach zazwyczaj najwyższą sumą są wynagrodzenia dla pracowników biura. Jednak koszty przejazdu posłów „w związku z wykonywaniem mandatu poselskiego samochodem własnym lub innym” są niebagatelną częścią całego poselskiego budżetu.
W Kaliszu „liderką podróży” jest posłanka Karolina Pawliczak z Koalicji Obywatelskiej. W okresie 2023- 2024 wydała ona na przejazdy 56 286 zł. Dodatkowo pracownicy jej biura wyjeździli kolejne ponad 5 tysięcy złotych.
Posłance z Wolicy nie wiele ustępuje poseł kalisko – warszawski z Prawa i Sprawiedliwości. Jan Dziedziczak w ww. okresie osobiście wyjeździł 55 424 zł. Kolejny w rankingu jest Piotr Kaleta, również z PiS. Jego wydatki na przejazdy to równe 54 000 zł. Jego pracownicy na ten el wydali następne ponad 4300 zł.
Dużo jeździ też poseł Jan Mosiński z PiS: 50 427 zł wydanych na koszty przejazdu i blisko 2800 zł na przejazdy pracowników biura.
Barbara Oliwiecka z Polski 2050 wyjeździła 44 155 zł, dodatkowo wydała 5700 zł na taksówki. Poseł Mariusz Witczak z KO „przejechał” 38 640 zł, a jego pracownicy kolejne 26 087 zł – i jest to najwyższa kwota wśród kaliskich posłów przeznaczona na podróże pracowników biura.
Posłanka Katarzyna Sójka z PiS na przejazdy wydała 34 489 zł. Alicja Łuczak z KO wykazuje koszt przejazdu w kwocie 20295 zł, a Lidia Czechak z PiS 22 931 zł. Obie panie weszły do Sejmu już w trakcie trwania kadencji, więc ich wydatki nie obejmują pełnego okresu rozliczeniowego.
Najtaniej podróżował Andrzej Grzyb z PSL, osobiście wydał 3045 i kolejne 13 tysięcy jego pracownicy.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Napisz komentarz
Komentarze