Z ankiet dotyczących realizacji „zakazu” prac domowych, jakie MEN rozesłało do nauczycieli, wynika – jak podaje Newsweek – że wielu z nich nadal je zadaje. Mało tego, wystawiają za nie oceny.
Dlaczego? Bo większość z nich przyznaje, że bez tych zdań nie potrafi zmusić uczniów do samodzielnej nauki.
Jedni zadają, ale nie oceniają, drudzy zadają i oceniają
Nauczyciele nie powinni zadawać prac domowych na ocenę od kwietnia 2024 r. Takie rozwiązanie – przypomniało polskieradio24 – miało odciążyć młodzież. MEN liczył, że poprawi to zdrowie psychiczne i fizyczne uczniów i zachęci ich do samodzielnej nauki.
Tak miało być, a jak jest? Okazuje się – jak podaje Newsweek – że jedna czwarta nauczycieli w najmłodszych klasach zupełnie zrezygnowała z zadawania prac domowych. Ale w starszych klasach co czwarty nauczyciel nadal je zadaje, a co piąty wystawia za nie oceny.
W klasach 4-8 aż dwie trzecie nauczycieli zadaje prace domowe, ale 80 proc. nie wystawia za nie ocen. Pozostali wciąż to robią.
Uczniowie nie mają motywacji do nauki
Dyrektorzy szkół, którzy wypełniali ankiety, wskazują, że brak prac domowych był dla nauczycieli dodatkową motywacją do poszukiwania nowych metod pracy z uczniami.
Sami zainteresowani nie podzielają jednak tej opinii. W ich ocenie brak prac domowych pozbawił ich możliwości monitorowania efektów nauki, a uczniów pozbawił motywacji do nauki.
Teraz efekty wprowadzenia „zakazu” zadawania prac domowych weźmie pod lupę 13-osobowy zespół nauczycieli i dyrektorów. Ich ustalenia będą miały wpływ na decyzję MEN w tej sprawie.
Większość Polaków chce powrotu prac domowych
A co Polacy sądzą o powrocie obowiązkowych prac domowych do szkół? Otóż zdecydowana większość, bo 66 proc., uważa – jak wynika z sondażu Opinia24 dla RMF FM – że prace domowe powinny zostać przywrócone.
Przeciwników tego rozwiązania jest zdecydowanie mniej, bo zaledwie 17 proc.
Napisz komentarz
Komentarze